Józef Robakowski
Piegi
Datowanie: | 2014 |
Technika: | film czarno-biały z dźwiękiem, zapis cyfrowy |
Materiały: | płyta DVD |
Rozmiar: | czas trwania 10 min |
Sposób nabycia: | zakup (dotacja MKiDN) |
Data nabycia: | 18.11.2016 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/V/121 |
Opis dzieła
Informacje o artyście.
Józef Robakowski:
● jest autorem filmów, zapisów wideo, cykli fotograficznych;
● w filmach często odwołuje się do własnych przeżyć; na przykład w zapisie wideo O palcach z 1982 roku artysta odwołuje się do swojego życia.
Opis dzieła:
● jest to czarno-biały film, dźwiękowy; zapis cyfrowy na płycie DVD;
● film trwa 10 minut;
● jest zapisem wypowiedzi artysty;
● w tle znajduje się trójkątny znak ostrzegawczy z błyskawicą → być może to podkreśla silne przeżycia artysty;
● film jest zapisem zarejestrowanym kamerą umieszczoną w laptopie, dlatego obraz w filmie jest odwrócony.
Józef Robakowski wspomina jak wyglądał, kiedy miał 10 lat. Wtedy bardzo przeżywał, że ma piegi na całej twarzy, to były bardzo silne przeżycia. Jego koledzy śmiali się, że wszędzie ma piegi. Lekarz powiedział mu, że jak będzie dorosły piegi mu znikną. Rzeczywiście tak się stało - jest dorosły i nie ma piegów. Żałuje jednak, że nie ma już piegów. Gdyby miał teraz piegi byłby wyjątkowy. Markerem robi sobie kropki na całej twarzy. W ten sposób przypomina sobie swoje dzieciństwo i przeżycia związane z dojrzewaniem.
Autor skryptu: Małgorzata Wiktorko
Opis dedykowany osobom słabo słyszącym i niesłyszącym
Piegi Józefa Robakowskiego to jego wypowiedź w formie zapisu cyfrowego. Artysta wspomina swoje dzieciństwo i ogromne kompleksy związane z tym, że posiadał dużo piegów. Rówieśnicy tak bardzo się z niego naśmiewali, że postanowił pójść ze swoją przypadłością do lekarza. Ten postawił diagnozę - piegi będą znikały wraz z wiekiem. Tak się faktycznie stało, obecnie Robakowski nie ma piegów. Opowiadając swoją historię, artysta dorysowuje sobie czarnym markerem piegi na twarzy. Im bardziej zagłębia się w swoją opowieść tym więcej piegów mu przybywa. W takim rozwiązaniu jest pewna przewrotność. Na początku filmu mężczyzna nie ma piegów, potem rysuje sobie na twarzy więcej piegów, a na końcu filmu cała jego twarz ma narysowane kropki, które przypominają piegi. Kropki na twarzy są śmieszne i dziwne, nieprawdziwe. Artysta teraz, jako dorosły mężczyzna, mówi o pragnieniu posiadania piegów po to by móc się wyróżniać, by być wyjątkowym. Zwraca uwagę na dojrzałość każdego człowieka. To co stanowiło wadę w dzieciństwie, powód do zmartwień, z wiekiem okazuje się być przez nas pożądane ( w dzieciństwie artysta nie chciał mieć piegów, kiedy jest dorosły piegi mu się podobają, chce je mieć, ale one zniknęły z jego twarzy). Filmowiec nagrał swoją wypowiedź do kamery w laptopie. Zapis Filmowy sprawia wrażenie monologu przez Skype’a.
Józef Robakowski jest współczesnym artystą skupionym na działaniach multimedialnych, filmowych, fotograficznych. Artysta ukończył historię sztuki na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz PWSFTviT w Łodzi. Robakowski od lat wykłada w łódzkiej szkole filmowej. Ma tytuł profesora. W okresie stanu wojennego był aktywnym uczestnikiem tak zwanej „Kultury zrzuty” (W stanie wojennym artysta należał do grupy "Kultura zrzuty". To była grupa artystów, którzy się spotykali i robili sztukę. Ich sztuka wyśmiewała, krytykowała komunizm). Robakowski zainicjował w 2001 roku Nagrodę im. Katarzyny Kobro. Jego twórczość przede wszystkim obejmuje eksperymentalne filmy krótkometrażowe, cykle fotograficzne, instalacje, obiekty oraz filmy dokumentalne o sztuce (Robakowski robił krótkie filmy eksperymentalne, zdjęcia, instalacje, obiekty, filmy dokumentalne na temat sztuki).
Autor skryptu: Maja Pawlikowska
Film jest zapisem dokamerowej wypowiedzi artysty na temat przypadłości z jego dzieciństwa. Sam artysta występuje w filmie jako narrator o przekonującym głosie (podobnie jak w genialnym filmie biograficznym O palcach) i mówi o własnej inności – przejściu z wieku dziecięcego w czas chłopięctwa. Tytułowe piegi nawiązują do traumy związanej z wyglądem, co dorosłym wydaje się zabawne i błahe zarazem. Niechciany znak rozpoznawczy chłopca to dla Robakowskiego pretekst do snucia dramatycznej opowieści o własnej tożsamości.
Maria Morzuch