Jarosław Kozłowski
Czytelnia, z serii: Biblioteki
Datowanie: | 1994 |
Technika: | instalacja |
Materiały: | sklejka, papier, farba emulsyjna, metal, drewno, szkło |
Rozmiar: | wys. 78,5 cm, szer. 180 cm, głęb. 45 cm (stół), śr. 38 cm (zegar) |
Sposób nabycia: | zakup |
Data nabycia: | 12.06.1995 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/R/476/1-3 |
Opis dzieła
Opis dedykowany osobom ze spektrum autyzmu
Opis dzieła:
Praca Jarosława Kozłowskiego Czytelnia to instalacja. Instalacja to dzieło składające się z obiektów, które rozmieszczone są w przestrzeni. Obiektami w instalacji mogą być np. meble, różne przedmioty, abstrakcyjne formy.
Instalacja Jarosława Kozłowskiego składa się ze stołu, półki, zegara i książek. Stół i półka są czarne, a książki białe. Otwarte książki są umieszczone na stole i półce. Książki są przybite gwoździami do podłoża. Nie można ich ruszyć, nie można przewrócić stron książki. Strony książek nie mają tekstu, są zupełnie białe. Nie można nic przeczytać.
Zegar wisi na ścianie, nad półką i stołem. Wskazuje godzinę 10.08. Zegar nie chodzi. Wskazówki zegara nie ruszają się. Można pomyśleć, że czas się zatrzymał.
Czytelnia to miejsce, gdzie czyta się książki. W Czytelni Jarosława Kozłowskiego nie można czytać książek. To miejsce dziwne.
Ważne informacje:
Sztuka nie jest życiem. Artysta może tworzyć nieznane sytuacje. Zmiana sytuacji powoduje zmianę sensu. Artysta poszukuje nowych sensów, których nie znamy.
Autorka skryptu: Luiza Łuszcz-Kujawiak
Książki przygwożdżone są do stołu, jakby w obawie przed kradzieżą. Okazują się jednak atrapami, ich strony zostały niepostrzeżenie wyczyszczone z liter oraz znaczeń. Biblioteki bywają mniej lub bardziej przyjazne czytelnikom. Pamiętamy bibliotekę z Imienia Róży Umberto Eco, mrok skrywający wiedzę woluminów, jak i paniczny strach przed jej władzą. W Czytelni, choć mamy do czynienia z biblioteką w skali mikro, ufundowaną na przestrzeni niewielkiego stołu i półki, ktoś zepsuł mechanizm jej symbolicznego funkcjonowania. Cykl Biblioteki należy do prac związanych z koncepcją „trzeciego kręgu”, stworzoną przez Kozłowskiego w pierwszej połowie lat 90. „Trzeci krąg” jest szczególną sferą, rodzajem alternatywnego terytorium sztuki, w którym na mocy decyzji artysty przedmioty zostają wyjęte z otaczającej je rzeczywistości, i ustawione w konstelacje o zupełnie innym znaczeniu. Przedmioty przestawały być nośnikami jakichś treści, same w sobie stały się znakami, z których artysta buduje znaczenie. Wraz z tożsamością przywrócona zostaje rzeczom ich własna godność. W Czytelni brzmi echo prac artysty z lat 70., dla których materiałem były język, tekst oraz książka poddawane lingwistycznym i semiotycznym zabiegom. Kozłowski w ślad za grupą Art&Language i Josephem Kosuthem bada istotę i konstrukcję języka oraz sposoby wytwarzania znaczenia. W latach 80. artysta przeniósł środek ciężkości i doświadczenie czytania przeciwstawił patrzeniu. Uczynił wówczas dzieło sztuki, rozumiane jako wytwór artystycznego systemu, wraz ze wszelkimi jego uwikłaniami, współzależnościami, referencjami, polem własnej artystycznej gry. Ironiczny dystans oraz postawa wątpienia i kwestionowania sposobów funkcjonowania instytucji, które kształtują nasze postrzeganie – jak muzeum, biblioteka, wystawa – stały się trzonem jego artystycznego credo.
Magdalena Ziółkowska (Cytat za: Abecadło, red. Jarosław Lubiak, Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 2010, s.nlb. [207]).
Przygwożdżone do stołu książki nie mają żadnego znaczenia – to atrapy, ktoś bowiem wyczyścił z nich litery i obrazy, i sprowadził do rangi nieużytecznego przedmiotu w nieprzyjaznej czytelni. Ten ironiczny dystans i postawa otwartego kwestionowania sposobów funkcjonowania instytucji, kształtujących nasze postrzeganie, takich jak muzeum, biblioteki czy wystawy, są trzonem twórczości Kozłowskiego. Cykl Biblioteki należy do prac związanych z koncepcją „trzeciego kręgu“, stworzoną przez artystę w pierwszej połowie lat 90. XX w. „Trzeci krąg” był szczególną sferą, rodzajem alternatywnego terytorium sztuki, w którym na mocy decyzji artysty przedmioty zostawały wyjęte z otaczającej je rzeczywistości i zmontowywane w konstelacje o nowych znaczeniach. Same w sobie stawały się znakami. W Czytelni pobrzmiewa echo prac z lat 70. XX w., których materiałem był język, tekst oraz książka jako obiekt, poddawane lingwistycznym i semiotycznym zabiegom.
Magdalena Ziółkowska (Cytat za: Korespondencje. Sztuka nowoczesna i uniwersalizm, red. Jarosław Lubiak, Małgorzata Ludwisiak, Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 2012, s. 240).