Romana Hałat

Romana Hałat

03.01.1937 - 27.05.2012

Malarka, wykładowczyni łódzkiej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych późniejszej Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, małżonka Aleksandra Hałata.

W 1955 roku została przyjęta na studia w PWSSP w Łodzi do pracowni malarstwa prof. Stefana Wegnera. Równolegle uczęszczała do pracowni projektowania prof. Teresy Tyszkiewicz. W 1961 roku otrzymała dyplom z wyróżnieniem i w następnym roku rozpoczęła pracę jako asystentka Teresy Tyszkiewicz, a od 1963 jako asystentka w pracowni malarstwa i rysunku Stefana Wegnera. Artystka jeszcze jako studentka udzielała się w interdyscyplinarnej grupie Nowa Linia, a od 1969 roku w grupie Konkret, do której należeli: Aleksander Hałat, Ryszard Hunger, Andrzej Jocz, Andrzej Nawrot, Henryk Strumiłło i Antoni Szram.

W 1978 roku objęła Pracownię Malarstwa na Wydziale Malarstwa i Grafiki na rodzimej uczelni. W  latach 1993-1996 była dziekanem Wydziału Edukacji Wizualnej łódzkiej ASP, a od 1993 profesorem zwyczajnym. W 2007 przeszła na emeryturę po 45 latach pracy pedagogicznej.

W latach 1977–1980 powstają obrazy z cyklu Pejzaże, od  1982 roku artystka realizuje cykl rysunków Biała magia, w których posługuje się metodą zapisu automatycznego. W cyklu Życie cienia właściwym tematem jest obrys, szkic dłoni, w którym według Romany Hałat objawia się tęsknota za bezpowrotnie utraconą spontanicznością dzieciństwa. Wybrane cykle malarskie i graficzne z tego czasu to: Motyle i ważki, 1970, Epitafium dla poety, 1974, Życie cienia, 1986.

Od 1985 roku tworzyła Triady: zgrupowane w cykle: El Castillo, Rytmy pomyślności, Medytacje. Jak sama wyjaśniała: „ Każda praca składa się z trzech stron warstw ułożonych jedna na drugiej. Jest początek, środek i koniec. Tworzy się triada. Wycinane rytmy to otwarcie, poprzez które ujawniają się fragmenty drugiej i trzeciej strony. Przypadek decyduje o tym, co się nam objawi. Warstwy wewnętrzne Triad są zawsze ukryte. Jak ludzkie życie”. Janusz Głowacki dostrzegał w Triadach labirynty będące metaforą ludzkiego istnienia natomiast Maciej Zdanowicz widział w nich linearny i konsekwentny ciąg, rodzaj ornamentu rozciągającego się na kolejne wersety prac, nowe obrazy.

Ryszard Rau

 

Dzieła