Władysław Strzemiński
Pejzaż morski w deszczu
Datowanie: | 1933 |
Technika: | malarstwo temperowe |
Materiały: | tektura, tempera |
Rozmiar: | wys. 20 cm, szer. 25 cm |
Sposób nabycia: | dar |
Data nabycia: | 27.11.1945 |
Numer inwentarzowy: | MS/SN/M/135 |
Opis dzieła
Pierwszy „Pejzaż morski" Władysława Strzemińskiego powstał w 1932 roku. Kolejne kilkanaście tworzone były podczas wakacji w 1932, 1933 i 1934 roku, które małżeństwo Strzemińskich spędzało wówczas cyklicznie na Półwyspie Helskim. Wszystkie malowane temperą na niewielkim kartonie są niemal impresyjnym zapisem krajobrazu, często opatrzonym datą dzienną i dodatkową informacją - na przykład, że był to pejzaż deszczowy albo komentarzem metaforycznym, jak: „Wenus wychodząca z morza".
Opinia Strzemińskiego o tego typu pracach została najdobitniej wyrażona w krótkim komentarzu do ilustracji przedstawiającej jedną z nich, „Pejzaż morski" z dnia 2 lipca 1934 roku (obecnie w zbiorach Muzeum Sztuki w Łodzi), który został umieszczony w czasopiśmie „Forma”. „Na załączonej reprodukcji (pejzaż morski) forma wynika z nawarstwienia się i wzajemnego deformowania poszczególnych elementów natury. Bieg fal i falista linia brzegu, łącząc się przez przenoszenie wzroku z jednego na drugie wytwarzają linię o rytmie wspólnym dla całości. Rytm wynikający ze współdziałania wszystkich składników pejzażu, powstający przez wydobycie współzależności i wpływów, wywieranych przez każdy element natury na wszystkie inne, rytm całości jako płynna ciągłość nieregularnej symetrii – był moim celem” - pisał.
„Pejzaże morskie" powstały po serii „Kompozycji architektonicznych" i „Kompozycji unistycznych". Ten swoisty powrót do studiów z natury nie był jednak odejściem od wytyczonego szlaku eksperymentów malarskich, ale jak podkreślał artysta badaniem „rytmów natury”. Obrazy z nowej serii odnosiły się też do problematyki widzenia, szerzej omówionej w owym czasie w artykule „Aspekty rzeczywistości" z 1936 roku i zapowiadającej ostatnią książkę Strzemińskiego „Teoria widzenia" (1958). Strzemiński podejmował się w nich rozwiązywania kolejnych zagadnień artystycznych przez pryzmat syntetycznego widzenia unistycznego. Jak wyraźnie podkreślał wieloletni przyjaciel artysty, poeta Julian Przyboś, pisząc wstęp do wspomnianej „Teorii widzenia":
„Cykl pejzaży, który powstał po okresie unistycznym, łączy tak zbiorcze, skupiające, syntetyczne widzenie, że obrazy te uderzają zaskakująca prostotą. […] Krzywe, jakimi [Strzemiński] określał fale, są chyba rezultatem jakichś nadludzko cierpliwych obliczeń matematycznych, sprawdzających pracę oka i widzenie bezpośrednie – a dają wrażenie ruchu fal, tak bezpośrednie wrażenie morza, jakiego nie doznałem patrząc na pejzaż morski. A przecież rysunek nie ma nic z naturalistycznego iluzjonizmu i niewyrobione oko wziąć go może za abstrakcyjną igraszkę linii krzywych. Kompozycje te nie byłyby możliwe bez unizmu. […] Są to studia z natury, ale tak, chciałoby się rzec, unistycznie oczyszczone z przypadkowości formy i koloru, że sprawiają, zwłaszcza na widzu o oku niewyrobionym, wrażenie malarstwa bezprzedmiotowego, abstrakcji.”
Analogiczne do „Pejzaży morskich", choć o innym temacie były między innymi „Pejzaże łódzkie", a także inne obrazy i szkice krajobrazowe zbudowane z falistych uproszczonych i zrytmizowanych form.
Paulina Kurc-Maj
Władysław Strzemiński - Zdzisław Sowiński - fotograficzne reminiscencje [2018-04-18-2018-06-03]
Gdynia-Tel Awiw [2019-09-01-2020-02-29]
Obok. Polska - Niemcy, tysiąc lat w historii i w sztuce
Druga odsłona wystawy: Gdynia - Tel Awiw [2020-03-06-2020-06-07]