Artyści nowocześni upatrywali w maszynie symbolu mocy twórczej człowieka. Maszyna uwodziła ich jako nowy ideał estetyczny, w którym funkcjonalizm zastępuje kanony piękna. Awangardziści posługiwali się całym arsenałem „maszynowych” środków: uproszczonymi formami, zmatematyzowanym kluczem kompozycyjnym, przemysłowymi technologiami i materiałami. Nie wszyscy twórcy historycznej awangardy podzielali ten optymizm. W maszynie dostrzegano też źródło dehumanizacji świata, w którym efektywność stanie się priorytetem. Postrzegana z tej perspektywy automatyzacja życia prowadziła do atomizacji społecznej i alienacji jednostek. W okresie powojennym maszyna nadal pojmowana była jako model funkcjonowania społeczeństwa. Nieomylność jej funkcjonowania, spotęgowana osiągnięciami cybernetyki, zapewniała skuteczną regulację życia mas. Jednak nie dla wszystkich artystów rozwój techniki był oznaką postępu cywilizacyjnego. Wobec narastającego kryzysu ekologicznego w myśleniu niektórych twórców neoawangardowych zaznaczał się sceptycyzm wobec koncepcji zbiorowości funkcjonującej na wzór sprawnie działającego mechanizmu. Postulowali oni odwoływanie się do wiedzy opartej na intuicji i poszukiwali rozwiązań opartych na formach życia wspólnotowego.