1 00:00:01,262 --> 00:00:04,643 MARTA MADEJSKA: Dzień dobry. Skorzystamy jednak z mikrofonów żeby 2 00:00:04,714 --> 00:00:06,873 alergikom nie zabrakło głosu. 3 00:00:07,468 --> 00:00:08,507 [śmiech] 4 00:00:09,937 --> 00:00:13,452 Witam Państwa. I dzisiaj nasza gościni 5 00:00:13,484 --> 00:00:17,642 pisarka, reportażystka i kuratorka jest w funkcji tak zwanej 6 00:00:17,667 --> 00:00:23,682 świadkini historii troszkę. Ponieważ sytuacja jest familiarna 7 00:00:23,707 --> 00:00:26,222 i widzę to również po twarzach. 8 00:00:26,247 --> 00:00:29,275 Od razu też Państwu nielicznym, którzy nie wiedzą 9 00:00:29,300 --> 00:00:34,552 wyznam, że ja pracowałam w Muzeum, a z Muzeum pracuję również od 11 lat 10 00:00:34,577 --> 00:00:37,460 więc zdaję sobie sprawę, że jest to taka instytucja 11 00:00:37,532 --> 00:00:41,805 z którą po prostu relacje się jakoś tak tworzą 12 00:00:41,830 --> 00:00:43,444 i już potem tkwią w życiu. 13 00:00:44,008 --> 00:00:48,167 I z którą to te kwestie prywatne i publiczne, 14 00:00:48,905 --> 00:00:53,039 tak jak pisaliśmy w opisie spotkania, cały czas tutaj się przeplatają. 15 00:00:53,619 --> 00:00:56,696 A kiedyś było to jeszcze silniejsze 16 00:00:56,721 --> 00:00:59,776 i o tym kiedyś trochę chciałyśmy dzisiaj porozmawiać. 17 00:01:00,063 --> 00:01:04,091 I konsultując się przed spotkaniem umówiłyśmy się, że 18 00:01:04,198 --> 00:01:07,416 przeczytamy między innymi list. 19 00:01:08,543 --> 00:01:11,730 OLGA STANISŁAWSKA: Tak. To jest list Zofii Rydet do mojej mamy. 20 00:01:12,942 --> 00:01:15,817 Chciałabym zacząć od niego dlatego, że 21 00:01:17,957 --> 00:01:24,666 myślę, że takim leitmotivem pewnie tego spotkania będzie więź. 22 00:01:24,855 --> 00:01:28,370 i wartość więzi, 23 00:01:29,929 --> 00:01:32,367 rozmaitych o których będziemy mówić. 24 00:01:32,391 --> 00:01:36,548 Zaczynamy więc od więzi i od Zofii Rydet. 25 00:01:39,032 --> 00:01:44,944 Gliwice 23 października 1988 26 00:01:46,302 --> 00:01:47,484 Droga Pani Urszulo 27 00:01:48,325 --> 00:01:50,832 przysyłam Pani swój nowy album "Obecność". 28 00:01:51,452 --> 00:01:53,753 Jest to jeden z cykli mojego zapisu, 29 00:01:53,936 --> 00:01:55,793 który wciąż jest najważniejszy dla mnie. 30 00:01:56,389 --> 00:01:58,516 Który wciąż się rozrasta. 31 00:01:58,887 --> 00:02:02,085 Czasem wydaje mi się, że jest to jak taka wielka rzeka 32 00:02:02,635 --> 00:02:04,825 która poszerza się przez różne małe odnogi 33 00:02:05,198 --> 00:02:07,529 i staje się przez to jeszcze potężniejsza. 34 00:02:08,433 --> 00:02:12,259 Jak chyba Pani wie prowadzę dość dokładną dokumentację. 35 00:02:12,770 --> 00:02:17,627 Mija już 10 lat. Postanowiłam pojechać w te same miejsca i do tych samych ludzi. 36 00:02:18,333 --> 00:02:20,389 I to było dla mnie niemal wstrząsające. 37 00:02:21,437 --> 00:02:25,929 Prawie wszędzie już nie ma tych ludzi. A razem z ludźmi umiera ich dom. 38 00:02:27,071 --> 00:02:28,754 Następcy wszystko zmieniają. 39 00:02:29,658 --> 00:02:34,437 Przeważnie nie ma nawet szczegółu. Czegoś, co by przypominało dawny dom. 40 00:02:35,881 --> 00:02:37,388 Wszystko umiera. 41 00:02:37,413 --> 00:02:41,968 Tylko moje zdjęcia zatrzymały obraz tego, co już nie istnieje. 42 00:02:43,429 --> 00:02:46,448 I dlatego fotografia ma dla mnie taką ogromną wartość. 43 00:02:47,770 --> 00:02:50,373 Nie jako środek wyrażania mojej wyobraźni, 44 00:02:51,095 --> 00:02:54,317 nie jako medium wielkiej sztuki, 45 00:02:54,857 --> 00:02:58,023 ale jako właściwie jedyny środek do zabijania śmierci. 46 00:02:58,753 --> 00:03:00,007 Choćby na krótko. 47 00:03:02,706 --> 00:03:05,393 Chciałabym zrobić wreszcie wystawę mojego zapisu, 48 00:03:05,418 --> 00:03:07,806 co wymaga dużo pracy i dużo miejsca. 49 00:03:08,474 --> 00:03:12,712 Bo zapis to nie tylko wnętrze. To jeszcze dużo innych cykli. 50 00:03:13,601 --> 00:03:15,609 Metrum krajobrazu wsi 51 00:03:16,040 --> 00:03:19,817 chaty i domy, kobiety stojące, okna na świat, 52 00:03:20,325 --> 00:03:22,786 mit fotografii, zawody, 53 00:03:22,849 --> 00:03:25,333 poczet zwykłych ludzi, martwe natury 54 00:03:27,159 --> 00:03:28,167 i tak dalej. 55 00:03:28,833 --> 00:03:31,873 Nie wiem czy dam radę, bo już jestem bardzo stara. 56 00:03:31,913 --> 00:03:34,349 A w dodatku wciąż przychodzi coś nowego. 57 00:03:35,348 --> 00:03:39,889 W czerwcu byłam najpierw we Francji w [wyrazy w języku francuskim] 58 00:03:40,151 --> 00:03:42,389 z wystawą na plenerze. 59 00:03:42,675 --> 00:03:45,008 Zrobiłam rodzaj zapisu socjologicznego 60 00:03:45,238 --> 00:03:48,651 małego miasta Douchy. Teraz muszę zrobić z tego wystawę 61 00:03:48,841 --> 00:03:52,087 A potem byłam w Monachium na bardzo ciekawym sympozjum 62 00:03:52,325 --> 00:03:56,683 organizowanym przez [wyrazy w języku niemieckim] 63 00:03:57,579 --> 00:04:02,650 Wystawa i pokaz wraz z wypowiedzią 16 fotografów z 7 krajów Europy Wschodniej. 64 00:04:03,222 --> 00:04:04,294 Warunki świetne. 65 00:04:04,563 --> 00:04:07,024 No i ostatecznie wreszcie na koniec życia 66 00:04:07,460 --> 00:04:09,342 kupiłam sobie nowy aparat. 67 00:04:09,367 --> 00:04:11,399 Wreszcie Nikon... 68 00:04:12,317 --> 00:04:15,508 To dało znów nowych możliwości i nową siłę napędową. 69 00:04:16,683 --> 00:04:20,937 To tyle jeszcze pomysłów i możliwości, a tak mało już na to czasu. 70 00:04:21,476 --> 00:04:26,286 Lewczyński twierdzi, że nie powinnam już nic nowego wymyślać i robić. 71 00:04:26,548 --> 00:04:28,786 A tylko uporządkować to, co mam. 72 00:04:29,881 --> 00:04:32,905 A mam tyle jeszcze zaczętych prac, których nikt nie widział 73 00:04:33,190 --> 00:04:37,913 i z których mogłabym nowe całości zrobić. 74 00:04:38,048 --> 00:04:40,825 I nie wiem co lepsze: wystawa czy album, 75 00:04:41,325 --> 00:04:44,698 który niestety jest tak zmieniony przez wydawcę. 76 00:04:45,246 --> 00:04:47,857 Chciałabym bardzo spotkać się z Panią. 77 00:04:48,738 --> 00:04:51,302 Pani mi zawsze swoimi sądami bardzo pomagała. 78 00:04:52,421 --> 00:04:57,423 Nigdy nie zapomnę, jak po rozbiciu przez Dłubaka naszej poszukującej grupy, 79 00:04:57,574 --> 00:05:02,865 byłam załamana, a Pani zapewniała mnie że mam iść dalej swoją drogą. 80 00:05:03,643 --> 00:05:06,508 A słowa i opinie Pani były zawsze bardzo ważne. 81 00:05:09,031 --> 00:05:13,618 Przepraszam za taki niepożądny list, ale pismo mam teraz zupełnie nieczytelne, 82 00:05:14,253 --> 00:05:19,847 a moja maszyna jest chyba tak stara jak ja i niezbyt dobrze pisze. 83 00:05:22,143 --> 00:05:26,357 Przysyłam dużo prawdziwie serdecznych słów i pozdrowień. 84 00:05:31,468 --> 00:05:34,264 Myślę, że możemy tutaj się czuć wszyscy pozdrowieni 85 00:05:34,288 --> 00:05:37,433 od Zofii Rydet i Urszuli Czartoryskiej. 86 00:05:39,656 --> 00:05:42,839 Mama naprawdę była wielką przyjaciółką Zofii Rydet. 87 00:05:42,863 --> 00:05:45,794 Oczywiście była to przyjaźń szczególna ponieważ 88 00:05:47,000 --> 00:05:49,460 były zawsze na Pani i mama miała do niej 89 00:05:49,532 --> 00:05:52,794 wielki szacunek jako dla osoby starszej. 90 00:05:52,881 --> 00:05:58,714 Ale ta więź, w ogóle więź z artystami, była zawsze szalenie ważna. 91 00:05:59,590 --> 00:06:02,422 Muszę powiedzieć od razu, że bardzo się cieszę, że wystawa 92 00:06:03,693 --> 00:06:05,957 wspaniała, zrobiona 93 00:06:05,981 --> 00:06:10,443 przez Marię Franecką i Martę Szymańską 94 00:06:10,468 --> 00:06:12,151 nosi tytuł "Czuła uwaga". 95 00:06:12,571 --> 00:06:16,016 Państwo już pewnie wiedzą, wiecie już pewnie, że to jest 96 00:06:16,238 --> 00:06:20,516 cytat z tekstu Urszuli Czartoryskiej a nie Olgi Tokarczuk. 97 00:06:22,467 --> 00:06:25,437 Ta czułość była dla niej ważną kategorią. 98 00:06:25,462 --> 00:06:27,026 I myślę, że... 99 00:06:28,172 --> 00:06:32,532 Myślę, że Olga Tokarczuk bardzo by to też doceniała i nawzajem 100 00:06:33,140 --> 00:06:34,175 tą kategorię czułości. 101 00:06:34,206 --> 00:06:38,000 Która oczywiście w fotografii nabiera szczególnych 102 00:06:38,032 --> 00:06:41,339 znaczeń czułość i uwaga i więź. 103 00:06:44,159 --> 00:06:46,429 M.M.: Dużo było takich intensywnych korespondencji? 104 00:06:46,454 --> 00:06:48,473 Jak domyślam się, duża część tych przyjaźni, to 105 00:06:48,497 --> 00:06:50,786 właśnie musiała się rozgrywać korespondencyjnie. 106 00:06:51,401 --> 00:06:53,567 O.S.: Tak. ale chyba nie ma takich dużo listów. 107 00:06:53,609 --> 00:06:56,016 Dlatego ja go wyciągnęłam, bo on był tak 108 00:06:56,087 --> 00:06:58,556 przejmujący dla mnie, że 109 00:07:00,288 --> 00:07:03,119 długo nie mogłam go znaleźć bo go włożyłam do kategorii "rodzinne". 110 00:07:06,129 --> 00:07:08,967 I mama wykorzystała część, fragment tego listu 111 00:07:10,389 --> 00:07:12,762 o tym, że fotografia, 112 00:07:12,865 --> 00:07:16,472 nie jako środek wyrażania mojej wyobraźni, nie jako metrum wielkiej sztuki 113 00:07:16,497 --> 00:07:19,825 ale jako właściwie jedyny środek do zabijania śmierci. 114 00:07:19,944 --> 00:07:25,310 To poszło w takim wspomnieniu o Zofii Rydel, mojej mamy, po jej śmierci. 115 00:07:25,873 --> 00:07:27,548 Ale mama... 116 00:07:28,143 --> 00:07:33,069 No to jest ciekawe bo my tu mówimy o tym przenikaniu prywatnego i publicznego. 117 00:07:33,093 --> 00:07:37,005 Ale mimo wszystko mówimy o pokoleniu 118 00:07:37,061 --> 00:07:41,468 dla którego granice prywatności były bardzo jednak silne. 119 00:07:42,190 --> 00:07:48,197 I nie było mowy o prawda, ujawnianiu prywatnych listów w całości. 120 00:07:54,183 --> 00:07:56,454 Tak, to jest jednak szczególny list również. 121 00:07:56,478 --> 00:08:00,385 Tak jak szczególną osobą też była dla mamy pani Rydet. 122 00:08:00,410 --> 00:08:03,663 Właśnie przez jej tą uważność i tą czułość 123 00:08:05,524 --> 00:08:10,516 i to otwarcie na człowieka i inne byty. 124 00:08:11,048 --> 00:08:14,881 M.M.: Czy możemy spróbować zakorzenić się w przestrzeni? 125 00:08:14,960 --> 00:08:18,730 To znaczy zrobić wycieczkę właśnie historyczną? 126 00:08:19,500 --> 00:08:22,599 O.S.: Tak! Świetnie! Zakorzeniajmy się! Już tutaj się zakorzeniamy. 127 00:08:22,624 --> 00:08:25,597 Zdjęłyśmy buty. Zachęcamy do tego samego. 128 00:08:27,000 --> 00:08:29,957 Będzie trudno nas stąd oderwać jak tutaj 129 00:08:29,982 --> 00:08:31,825 te korzenie wejdą głęboko. 130 00:08:31,921 --> 00:08:36,254 M.M.: Bo tytuł naszego spotkania "Między awangardą a jabłoniami" 131 00:08:36,333 --> 00:08:38,429 jest moim pomysłem. 132 00:08:38,454 --> 00:08:42,550 Dlatego, że prowadzimy od kilku lat taki projekt zbierania historii mówionych 133 00:08:42,582 --> 00:08:46,491 z dawnymi pracownikami, pracownicami, osobami związanymi z muzeum. 134 00:08:49,172 --> 00:08:52,228 I tam to znowu wszystko się przeplata. 135 00:08:52,253 --> 00:08:57,116 No bo o ile te granice prywatności, powiedzmy tak: intymne 136 00:08:57,291 --> 00:09:00,060 intymne, pewna intymność, czy intymność korespondencji 137 00:09:00,085 --> 00:09:03,944 na pewno była dosyć skryta i chroniona natomiast 138 00:09:04,047 --> 00:09:07,231 te więzi, właśnie to przeplatanie prywatnego publicznego 139 00:09:07,256 --> 00:09:09,317 na trochę takim bardziej powierzchownym poziomie 140 00:09:09,493 --> 00:09:13,237 w tych wywiadach wydaje mi się mocno widoczne. 141 00:09:13,262 --> 00:09:16,016 No więc awangarda, która w tym muzeum się działa 142 00:09:16,373 --> 00:09:20,877 wiele pomysłów, które rodziło się przy dyskusjach 143 00:09:22,254 --> 00:09:25,198 i jedzeniu wspólnym, o czym jeszcze będziemy rozmawiać, 144 00:09:25,492 --> 00:09:29,849 a jabłoniami. Bo tutaj z tego co opowiadają nam 145 00:09:31,571 --> 00:09:34,413 właśnie nasi rozmówcy i rozmówczynie, tutaj rosły jabłonie. 146 00:09:34,634 --> 00:09:36,872 Z których to ponoć wytwarzała 147 00:09:36,897 --> 00:09:39,643 [wyrazy niezrozumiałe] marmoladę pomiędzy 148 00:09:39,770 --> 00:09:43,270 rajskie, rajskie jabłuszka 149 00:09:43,294 --> 00:09:45,307 Mirabelki owszem również. 150 00:09:45,332 --> 00:09:49,095 O.S.: To nie były... Tak! Właśnie. To były tutaj... 151 00:09:49,294 --> 00:09:51,803 Mówi pan Lechowicz, to były rajskie jabłuszka, 152 00:09:51,827 --> 00:09:54,045 które się nie nadawały do wytwarzania. 153 00:09:54,484 --> 00:09:57,770 Tylko były do ozdoby i one chyba były jakoś... 154 00:09:58,253 --> 00:10:01,283 nie wiem. Moja mama za nimi tak bardzo nie przepadała jako rośliną. 155 00:10:01,317 --> 00:10:03,127 Niemniej one tu rosły i bardzo też 156 00:10:03,307 --> 00:10:06,086 kiedy kwitły były takie dekoracyjne. 157 00:10:06,354 --> 00:10:08,144 M.M.: Jak wyglądała ta przestrzeń? 158 00:10:08,169 --> 00:10:11,413 O.S.: Ta przestrzeń wyglądała prawie tak, jak teraz. 159 00:10:12,344 --> 00:10:15,019 Oczywiście rośliny były mniejsze wszystkie. 160 00:10:15,044 --> 00:10:17,630 Te wielkie cisy z tyłu były malutkie. 161 00:10:18,405 --> 00:10:21,004 Orzech, pamiętam, że sadziliśmy z rodzicami. 162 00:10:21,029 --> 00:10:25,068 Ten, który tam rośnie, był patykiem. 163 00:10:26,442 --> 00:10:28,540 I mama miała swój ogródeczek. 164 00:10:28,783 --> 00:10:32,569 który był tam, wzdłuż tego pawilonu 165 00:10:32,594 --> 00:10:35,243 dziwnego z dziurkami, w którym po dziś dzień nie wiem co jest. 166 00:10:35,268 --> 00:10:37,808 MĘŻCZYZNA: Tam była pracownia gospodarstwa. 167 00:10:37,833 --> 00:10:40,825 O.S.: Ale to jest jakiś magazyn jaby, ta część? Prawda? Tak. 168 00:10:41,119 --> 00:10:43,381 Tam bez okien. 169 00:10:44,984 --> 00:10:49,373 Stolarnia. A stolarnia. Tak. 170 00:10:53,282 --> 00:10:56,995 Więc ogród miał nieco inny charakter 171 00:10:57,393 --> 00:10:59,753 rzecz jasna w owych czasach. 172 00:11:01,413 --> 00:11:03,223 Ja muszę powiedzieć, że ogromnie się cieszę, 173 00:11:03,247 --> 00:11:04,790 że on służy dzisiaj publiczności, 174 00:11:04,937 --> 00:11:06,978 że możemy się spotykać w ogrodzie 175 00:11:07,003 --> 00:11:09,223 ponieważ wówczas był zamknięty. 176 00:11:09,248 --> 00:11:11,286 Był raz w roku. Była niedziela w Muzeum Sztuki 177 00:11:11,317 --> 00:11:13,587 i przychodziłam 178 00:11:14,024 --> 00:11:16,907 i przychodziła wtedy publiczność. 179 00:11:16,931 --> 00:11:19,468 To była taka impreza. Na pewno słyszeliście o niej. 180 00:11:21,315 --> 00:11:23,671 Wycelowana w szeroką publiczność. 181 00:11:23,696 --> 00:11:25,882 Były orkiestry dęte, jakieś pokazy mody. 182 00:11:25,907 --> 00:11:31,011 Pamiętam, że w tym miejscu Kantor robił też jakąś swoją akcję. 183 00:11:31,044 --> 00:11:34,085 Ale też były właśnie pokazy strojów. 184 00:11:34,149 --> 00:11:36,784 No rozmaite rzeczy. 185 00:11:36,809 --> 00:11:41,143 Jakiś jarmark glinianych takich rzeczy. 186 00:11:41,238 --> 00:11:43,949 W każdym razie to była wielka frajda dla mnie jako dziecka. 187 00:11:44,703 --> 00:11:48,008 Bo się tyle działo i przychodziły różne moje koleżanki. 188 00:11:48,095 --> 00:11:50,941 i koledzy i sąsiedzi no i tak dalej. 189 00:11:54,158 --> 00:11:56,841 To jest fantastyczne, że ten ogród jest 190 00:11:57,635 --> 00:11:59,920 teraz otwarty. 191 00:11:59,945 --> 00:12:02,968 On miał może trochę inny charakter wówczas 192 00:12:02,993 --> 00:12:05,222 dlatego, że opiekowała się nim moja mama, 193 00:12:05,254 --> 00:12:07,563 która miała właśnie te swoje jakieś... 194 00:12:07,937 --> 00:12:14,413 Ona hodowała powiedzmy również pietruszkę 195 00:12:14,452 --> 00:12:17,910 czy lubczyk, po który ja byłam posyłana. 196 00:12:17,935 --> 00:12:20,349 Myśmy mieszkali tam, gdzie widać balkon. 197 00:12:21,556 --> 00:12:23,140 Tam było nasze mieszkanie. 198 00:12:24,664 --> 00:12:28,532 Mama mnie posyłała z tego balkonu po pietruszkę. 199 00:12:28,563 --> 00:12:31,167 Dlatego ja nie lubiłam tej pietruszki, rzecz jasna. 200 00:12:34,370 --> 00:12:37,024 I mama sama kopała. Jest dużo zdjęć takich. 201 00:12:37,151 --> 00:12:38,452 własnie kopiących, 202 00:12:38,611 --> 00:12:39,619 które tata robił 203 00:12:40,937 --> 00:12:45,103 tutaj w tym ogrodzie. A ja krążyłam wokół niej ponieważ 204 00:12:45,389 --> 00:12:49,627 była unieruchomiona i mogłam korzystać z jej obecności 205 00:12:49,652 --> 00:12:51,271 i z nią gadać. 206 00:12:51,296 --> 00:12:54,302 Więc bardzo dużo naszych ważnych rozmów się toczyło w ogrodzie 207 00:12:54,327 --> 00:12:56,016 i pamiętam w którym miejscu 208 00:12:56,437 --> 00:12:59,937 jej mówię o moim pierwszym narzeczonym, 209 00:12:59,960 --> 00:13:02,273 kiedy mam lat może osiem czy coś takiego. 210 00:13:02,298 --> 00:13:04,635 Ona coś kopie a ja tam mówię: wiesz mamo. 211 00:13:04,992 --> 00:13:07,937 I patrzę w inną stronę ponieważ tak się jednak trochę wstydzę. 212 00:13:09,218 --> 00:13:12,709 Poza tym były tak zwane sekrety. Wiecie co to są sekrety? 213 00:13:15,087 --> 00:13:18,683 To są takie rzeczy. To ma drugą nazwę - widoczki, 214 00:13:18,722 --> 00:13:22,810 które dziewczynki zakopywały w ziemi, 215 00:13:22,835 --> 00:13:25,976 przykrywały szkiełkiem i tylko one wiedziały gdzie są. 216 00:13:26,001 --> 00:13:30,112 M.M.: Ja mam nadzieję, że dziewczynki wciąż to i nie tylko dziewczynki wciąż to robią. 217 00:13:30,137 --> 00:13:32,158 To jest stara tradycja bardzo. 218 00:13:32,183 --> 00:13:34,873 O.S.: Tak. Rozmawiałam z osobą, która ma 219 00:13:34,905 --> 00:13:37,190 projekt dotyczący właśnie tego 220 00:13:37,722 --> 00:13:42,492 i ona nie jest pewna czy to funkcjonuje tak, jak kiedyś. 221 00:13:43,482 --> 00:13:45,683 I przede wszystkim 222 00:13:46,857 --> 00:13:49,283 muszę powiedzieć, że 223 00:13:49,935 --> 00:13:52,625 dlatego w pewien sposób czuję się prawomocna 224 00:13:52,650 --> 00:13:56,957 żeby tutaj z tym mikrofonem siedzieć tak dziwnie bardzo. 225 00:13:56,982 --> 00:14:01,076 Dlatego że myślę, że moja pamięć 226 00:14:01,101 --> 00:14:03,548 jest częścią pamięci tego miejsca 227 00:14:03,572 --> 00:14:09,421 ponieważ postrzegam Muzeum jako pewien taki ekosystem. 228 00:14:09,690 --> 00:14:16,056 Jako pewien zespół organizmów, które razem ze sobą współdziałają. 229 00:14:17,730 --> 00:14:22,389 Te powiedzmy, te interakcje są różne 230 00:14:22,738 --> 00:14:26,192 ale zespół organizmów powiedzmy na różnych szczeblach 231 00:14:26,216 --> 00:14:31,048 pracy zawodowej ale też różnych osób ludzkich 232 00:14:31,071 --> 00:14:35,393 i nieludzkich. Powiedziałabym również mineralnych ponieważ 233 00:14:35,418 --> 00:14:40,703 tutaj z nami uczestniczy w tej rozmowie "Krąg" Kena Unswortha, który pamiętam. 234 00:14:40,728 --> 00:14:44,838 M.M.: Który jest według niektórych pracowników, z którymi rozmawialiśmy, obłożony klątwą. 235 00:14:44,863 --> 00:14:47,065 Ale to jest inna historia. 236 00:14:47,089 --> 00:14:50,405 A czy był jakiś taki troszkę nimb dziwności 237 00:14:50,548 --> 00:14:53,103 dla Ciebie w tamtych czasach 238 00:14:53,365 --> 00:14:57,294 z powodu tego, że mieszkałaś w pałacu pofabrykanckim 239 00:14:57,325 --> 00:15:00,118 w robotniczym mieście? 240 00:15:00,143 --> 00:15:01,556 O.S.: Był! Oczywiście. 241 00:15:01,659 --> 00:15:05,761 Oczywiście, też. No w ogóle moje życie było ogromnie uprzywilejowane. 242 00:15:05,793 --> 00:15:09,356 też w tym sensie, że moi rodzice podróżowali, zwłaszcza ojciec. 243 00:15:09,722 --> 00:15:13,222 Więc on przywoził jakieś na przykład ładne zeszyty 244 00:15:13,246 --> 00:15:16,728 No nie były Bóg wie co, ale w PRL 245 00:15:16,770 --> 00:15:21,468 ładny zeszyt niemiecki to było coś niebywałego po prostu. 246 00:15:21,499 --> 00:15:24,999 Więc oczywiście, że ja tu byłam uprzywilejowana 247 00:15:25,024 --> 00:15:28,524 i też w pewien sposób miałam takie poczucie 248 00:15:28,548 --> 00:15:31,635 wyobcowania, to znaczy odrębnego nieco doświadczenia. 249 00:15:31,667 --> 00:15:35,802 Oczywiście miałam dużo przyjaciół i koleżanek w tych wszystkich 250 00:15:36,295 --> 00:15:40,778 okolicznych domach, kamienicach wokół Muzeum. 251 00:15:40,897 --> 00:15:45,429 Ale częściej ja chodziłam do nich, niż one przychodziły tutaj dlatego że 252 00:15:45,454 --> 00:15:48,835 na przykład no byli portierzy, którzy gdzieś 253 00:15:50,627 --> 00:15:53,302 [ze śmiechem] spełniali taką funkcję odstraszającą też. 254 00:15:53,673 --> 00:15:56,660 M.M.: Właśnie wspominałaś, że Twoje postrzeganie hierarchii w Muzeum 255 00:15:56,685 --> 00:15:59,992 było dosyć ciekawe w tamtym czasie też przez... 256 00:16:00,651 --> 00:16:05,008 O.S.: Tak! Jako dziecko ja miałam poczucie, że najważniejsze osoby to są 257 00:16:05,071 --> 00:16:08,484 te i najbardziej frapujące, to są te, które mają jakieś uniformy. 258 00:16:09,008 --> 00:16:12,327 Więc to były panie z galerii powiedzmy, 259 00:16:12,492 --> 00:16:18,081 panowie portierzy i takie osoby. 260 00:16:18,105 --> 00:16:22,660 Panie z galerii... Czasami moi rodzice mnie zostawiali na tej galerii 261 00:16:22,684 --> 00:16:25,984 jak mama gdzieś szła powiedzmy stać w kolejce po mięso czy coś. 262 00:16:26,071 --> 00:16:30,243 To jak byłam zupełnie mała to czasami zostawałam na galerii. 263 00:16:30,276 --> 00:16:34,441 Tam siedziałam sobie i rozmawiałam z Panią Prug na przykład. 264 00:16:36,024 --> 00:16:39,873 Mój ojciec oczywiście bardzo dobrze znał 265 00:16:39,905 --> 00:16:42,728 wszystkie te osoby, również z ich rodzinami. 266 00:16:42,752 --> 00:16:44,698 I zawsze się dopytywał o ich dzieci. 267 00:16:44,722 --> 00:16:48,365 To była relacja taka.. To było dla niego ważne, żeby 268 00:16:48,786 --> 00:16:53,259 każdy się czuł doceniony i obecny 269 00:16:53,284 --> 00:16:55,314 w tym ekosystemie. 270 00:16:55,339 --> 00:16:58,092 Oczywiście nie wiem na ile to rzeczywiście działało. 271 00:16:58,163 --> 00:17:00,174 Ja znam tą powiedzmy taką wersję 272 00:17:00,198 --> 00:17:02,778 tutaj, nie powiem że ulukrowaną ale w każdym razie... 273 00:17:03,704 --> 00:17:06,468 w każdym razie może nostalgicznie, 274 00:17:06,603 --> 00:17:10,523 czy już wówczas powiedzmy taką ładną. 275 00:17:10,548 --> 00:17:16,265 Natomiast w rzeczywistości musiały być oczywiście tarcia i napięcia jak wszędzie. 276 00:17:16,290 --> 00:17:18,912 Zwłaszcza, że mój ojciec był dosyć wybuchowy na przykład. 277 00:17:18,968 --> 00:17:26,381 Więc też potrafił krzyczeć na ludzi, tak jak na mnie krzyczał. 278 00:17:26,421 --> 00:17:27,880 MĘŻCZYZNA: Ale przepraszał! 279 00:17:27,905 --> 00:17:29,786 O.S.: No właśnie. To mnie pociesza, tak. 280 00:17:29,817 --> 00:17:32,397 To, co mówi tutaj pan Rachowicz, że 281 00:17:32,849 --> 00:17:35,339 że jednak potrafił przeprosić. 282 00:17:36,229 --> 00:17:40,063 No mam nadzieję, że nie było takiego mobbingu. 283 00:17:40,143 --> 00:17:41,975 W PRLu to słowo nie istniało natomiast... 284 00:17:44,841 --> 00:17:46,960 Więc... 285 00:17:48,277 --> 00:17:52,824 Tak! Osoby... 286 00:17:55,008 --> 00:17:57,770 Jeszcze może powiem słowo takie, że 287 00:17:57,809 --> 00:18:01,373 właśnie jak pani Alicja Przeborowska która sprzedawała bilety. 288 00:18:02,952 --> 00:18:06,452 Która była szalenie miła i zawsze mnie tam przygarniała w kasie. 289 00:18:06,515 --> 00:18:10,872 Pani Woźniak? Która była w centralce. Kazimiera Woźniak. 290 00:18:10,897 --> 00:18:15,627 Pani Kazia cudowna, która miała takie węże i przełączała telefony. 291 00:18:16,222 --> 00:18:19,444 I bardzo lubiła, mogę teraz powiedzieć, robić żarty czasami. 292 00:18:19,658 --> 00:18:23,515 I robiłyśmy żarty Panu Lefikowi. Już nie pamiętam, kim był Pan Lefik. 293 00:18:24,134 --> 00:18:28,206 Chyba kimś w administracji, ale robiłam mu głuche telefony czy coś. 294 00:18:28,886 --> 00:18:32,087 To była atrakcja po szkole. Ja zachodziłam do Pani Kazi 295 00:18:32,119 --> 00:18:34,460 i robiłyśmy głuche telefony. 296 00:18:34,484 --> 00:18:37,516 Ona miała już swoje dzieci dorosłe więc 297 00:18:37,548 --> 00:18:42,858 [ze śmiechem] ja tam powiedzmy byłam dla nie takim rodzajem wnuczki. 298 00:18:42,898 --> 00:18:44,715 I też zabierała mnie do domu czasami 299 00:18:44,739 --> 00:18:46,901 jak rodzice byli w Warszawie i tam siedziałam u niej. 300 00:18:47,593 --> 00:18:51,084 Oglądaliśmy serial radziecki "17 mgnień wiosny". 301 00:18:52,251 --> 00:18:54,190 Czego nie oglądaliśmy w domu, więc... 302 00:18:54,214 --> 00:18:58,524 A to jest ciekawa rzecz, ten serial. Ale to inna rzecz. 303 00:18:58,929 --> 00:19:03,095 Ale przepraszam, bo jeszcze na tym rozpędzie z Panią Przyborowską 304 00:19:03,460 --> 00:19:06,135 mnie się wydaje, że ja pamiętam jak tam była 305 00:19:06,833 --> 00:19:10,294 skrzynia, gdzie jeszcze były filcowe kapcie. 306 00:19:12,206 --> 00:19:15,260 To jest ciekawe, bo nam się to wydaje dzisiaj 307 00:19:15,300 --> 00:19:19,476 prawda absolutnym jakimś takim anachronizmem. 308 00:19:19,500 --> 00:19:22,603 I też no po prostu takim 309 00:19:23,053 --> 00:19:28,238 symbolem nieprzyjemności muzealnych i takiej nudy 310 00:19:28,563 --> 00:19:33,018 powiedzmy sztafażu takiego, napuszenia muzealnego 311 00:19:33,074 --> 00:19:35,404 i wydzielenia muzeum. 312 00:19:35,452 --> 00:19:38,952 Ponieważ ciało w tych... Nie macie pewnie tego doświadczenia, 313 00:19:38,976 --> 00:19:42,246 jako młodzi ludzie, chodzenia w kapciach filcowych. 314 00:19:42,271 --> 00:19:46,577 Chyba najdłużej były w Zamku w Warszawie. W Zamku Królewskim. 315 00:19:46,602 --> 00:19:49,434 M.M.: W Kórniku, w tych mniejszych muzeach się bardzo długo utrzymały. 316 00:19:49,459 --> 00:19:51,573 O.S.: No więc chodzenie w kapciach było dziwne 317 00:19:51,597 --> 00:19:54,863 bo całe ciało się poruszało inaczej wówczas po wystawie. 318 00:19:55,204 --> 00:19:59,794 I w pewien sposób też ja bardzo wierzę 319 00:19:59,833 --> 00:20:02,460 w takie oglądanie wystaw zmysłami, prawda. 320 00:20:05,310 --> 00:20:07,571 Poruszanie się w kapciach było inne. 321 00:20:08,913 --> 00:20:12,263 Oczywiście ono miało zastosowanie praktyczne. To nie była tylko szykana. 322 00:20:12,288 --> 00:20:14,379 Ale miało zastosowanie praktyczne 323 00:20:14,403 --> 00:20:17,477 ponieważ trzeba było dbać o podłogi, po prostu o parkiet. 324 00:20:17,502 --> 00:20:19,725 M.M.: Przy okazji publiczność froterowała podłogi. 325 00:20:19,750 --> 00:20:23,009 O.S.: Ktoś te podłogi pastował. 326 00:20:23,034 --> 00:20:25,109 Muzeum miało też swój zapach. 327 00:20:26,929 --> 00:20:31,159 Tutaj myślę o takiej fizjologii Muzeum. 328 00:20:31,540 --> 00:20:34,970 W tym sensie, że ten organizm ma też swoje przepływy 329 00:20:34,995 --> 00:20:38,564 różnych płynów i mikrobów. 330 00:20:40,095 --> 00:20:42,508 I takie jakieś cykle. 331 00:20:43,031 --> 00:20:46,388 I myślę, że jest to bardzo ciekawe dla was jako muzeografów. 332 00:20:47,910 --> 00:20:53,460 Do eksploracji może być bardzo ciekawy wątek ten 333 00:20:53,960 --> 00:20:57,953 muzeum jako takiego organizmu w którym uczestniczą 334 00:21:00,105 --> 00:21:01,658 różne byty. 335 00:21:02,010 --> 00:21:05,460 M.M.: To się świetnie składa. Myślę, że teraz idąc tym tropem zmysłów 336 00:21:05,675 --> 00:21:07,770 przejdziemy do smaku, do smaku muzeum. 337 00:21:08,476 --> 00:21:13,770 Mam tutaj wypisane dwa fragmenty z tych naszych rozmów z historii mówionych 338 00:21:15,466 --> 00:21:20,116 które raz zdecydowanie wpisują się właśnie w ten smak Muzeum. 339 00:21:20,141 --> 00:21:24,562 Bardzo dużo osób wspomina smak Muzeum dokładnie w ten sposób. 340 00:21:24,587 --> 00:21:27,212 Ale też wydaje mi się, że to nie są czcze anegdoty. 341 00:21:27,237 --> 00:21:30,508 One ujawniają bardzo dużo innych warstw. 342 00:21:31,950 --> 00:21:34,311 Urszula w ogóle była genialna proszę pana. 343 00:21:34,335 --> 00:21:38,310 Na przykład potrafiła nakarmić 30 osób kaszą gryczaną z zsiadłym mlekiem. 344 00:21:38,381 --> 00:21:41,483 Wszyscy byli najedzeni, wszyscy byli zadowoleni, wszystkim smakowało 345 00:21:41,508 --> 00:21:43,200 i po prostu grało i buczało. 346 00:21:43,224 --> 00:21:45,957 Ona z racji tego, że oni mieli na terenie Muzeum 347 00:21:45,982 --> 00:21:47,587 Oni mieszkali na terenie Muzeum, 348 00:21:47,667 --> 00:21:50,736 to do niej jak ktoś przyjeżdżał albo po otwarciu wystawy 349 00:21:50,761 --> 00:21:52,029 to wszystko się zwalało. 350 00:21:52,053 --> 00:21:55,253 Wernisaż był w Muzeum. Stanisławski nikogo nie zapraszał do domu. 351 00:21:55,278 --> 00:21:57,397 A 30 osób przyszło. 352 00:21:58,246 --> 00:21:59,605 Oraz w innym miejscu: 353 00:21:59,651 --> 00:22:03,018 Gotowało się jasiek, taką fasolę jasiek z pietruszką, z czosnkiem. 354 00:22:03,106 --> 00:22:05,463 To było na sucho, było w salaterkach 355 00:22:05,487 --> 00:22:07,762 i to było znakomite pod alkohol. 356 00:22:07,929 --> 00:22:10,706 Czasami zostawało wino 357 00:22:10,992 --> 00:22:14,840 ale kalafiora i fasoli nigdy nie zostało, ani nawet pół groszka. 358 00:22:16,348 --> 00:22:20,239 Kalafior był w różyczkach maczany w sosie. 359 00:22:20,264 --> 00:22:23,841 I z tego nasze Muzeum było znane, że nie ma zdechłych paluszków 360 00:22:23,865 --> 00:22:25,805 tylko jest fasola i kalafior. 361 00:22:25,830 --> 00:22:28,643 A z kolei na przykład właśnie jakaś taka duża 362 00:22:28,667 --> 00:22:30,371 impreza w Herbscie w sali balowej, 363 00:22:30,396 --> 00:22:33,151 no to też to było sympatyczne. 364 00:22:33,190 --> 00:22:35,085 Bo myśmy sami wszystko przygotowywali. 365 00:22:35,109 --> 00:22:38,127 Jakieś kanapki, jakieś koreczki, jakieś cudawianki. 366 00:22:38,508 --> 00:22:41,382 Ktoś kiedyś wymyślił, żeby koreczki były wbijane w jabłka 367 00:22:41,407 --> 00:22:43,792 I rzeczywiście jakieś fajne jeże powstawały. 368 00:22:43,817 --> 00:22:45,777 No ale to było gorzej. Ja za przeproszeniem 369 00:22:45,801 --> 00:22:49,634 inaczej tego nie określę pieprzenia było tyle, że po prostu można było oszaleć. 370 00:22:49,659 --> 00:22:52,571 Ze 20 bab proszę pana stało i wbijało patyczki. 371 00:22:52,596 --> 00:22:54,783 Najpierw koreczki, jakieś tam serki i coś tam 372 00:22:54,808 --> 00:22:57,317 winogronko potem w jabłuszko, 20 bab 373 00:22:57,690 --> 00:22:59,069 w kuchni w Herbscie, 374 00:22:59,159 --> 00:23:00,551 gdzieś tam w piwnicy. 375 00:23:00,714 --> 00:23:01,998 Po prostu to była masakra. 376 00:23:02,023 --> 00:23:05,127 To była maszynowa robota, bo przyjęcie było na 200 czy 300 osób. 377 00:23:05,397 --> 00:23:06,644 Ale fajnie było. 378 00:23:06,786 --> 00:23:09,286 To nas tak bardzo zbliżało. Było coś takiego w Muzeum 379 00:23:09,311 --> 00:23:10,890 że na przykład Urszula przed wystawą 380 00:23:10,914 --> 00:23:14,333 łapała szczotkę i zamiatała salę, albo ja szmatę i zmywałem podłogę. 381 00:23:14,492 --> 00:23:17,548 Nikomu to nie przeszkadzało. Nikomu korona z głowy nie spadła. 382 00:23:18,905 --> 00:23:21,397 Więc oprócz... 383 00:23:22,722 --> 00:23:27,500 w tych jakże instensywnych, pachnących czosnkiem z pietruszką 384 00:23:27,595 --> 00:23:30,444 wspomnień, tutaj jest bardzo dużo 385 00:23:30,929 --> 00:23:34,405 na temat tych więzi, które były wzmacniane 386 00:23:34,675 --> 00:23:36,858 gospodarką niedoboru tak naprawdę. 387 00:23:36,883 --> 00:23:40,111 Mnóstwo mi w tych opowieściach takich nostalgii 388 00:23:41,952 --> 00:23:45,452 za tą wspólnotowością, która była umacniana załatwianiem sobie 389 00:23:45,476 --> 00:23:48,500 wzajemnie śpioszków i odżywek dla dzieci, 390 00:23:48,976 --> 00:23:51,952 czy też jakichś leków w bardzie krytycznych sytuacjach 391 00:23:51,976 --> 00:23:54,679 czasem z zagranicy. 392 00:23:55,087 --> 00:23:57,135 Robienia w ogóle rzeczy razem. 393 00:23:57,167 --> 00:23:59,738 Takich zdawałoby się dość 394 00:24:01,135 --> 00:24:03,627 takich no małych i nieistotnych. 395 00:24:03,778 --> 00:24:06,307 Ale też no jakbyśmy na to nie patrzyli 396 00:24:06,634 --> 00:24:08,968 ujawnia się coś, co byśmy dzisiaj nazwały 397 00:24:08,992 --> 00:24:11,869 genderowym podziałem pracy. 398 00:24:11,893 --> 00:24:14,000 Bo jednak to baby 399 00:24:14,032 --> 00:24:17,466 przygotowywały te wszystkie wernisaże i to też... 400 00:24:17,491 --> 00:24:19,906 O.S.: Nie sądzę, żeby mój ojciec łapał za miotły, 401 00:24:19,930 --> 00:24:22,778 nawet na ekspozycji. 402 00:24:23,063 --> 00:24:26,824 MĘŻCZYZNA: ale to dlatego tak było, że większość kobiet pracowała w Muzeum 403 00:24:26,849 --> 00:24:30,445 M.M.: To też jest kwestia feminizacji zawodu. 404 00:24:30,470 --> 00:24:32,923 MĘŻCZYZNA: Tak, była bardzo wysoka. Mężczyzn było niewiele 405 00:24:32,954 --> 00:24:35,119 i ci biedni mężczyźni z działów merytorycznych 406 00:24:35,143 --> 00:24:37,998 musieli dźwigać skrzynie 407 00:24:38,022 --> 00:24:40,173 bo nie było wystarczającej ilości osób do pracy. 408 00:24:40,198 --> 00:24:43,303 O.S.: Czy państwo słyszą pana Lechowicza? 409 00:24:44,008 --> 00:24:47,085 Nie, bo to jest bardzo właśnie ciekawe. Ja chciałam powiedzieć 410 00:24:47,110 --> 00:24:51,556 Tak. Pan Lechowicz mówi, że mężczyźni byli od noszenia po prostu. 411 00:24:51,833 --> 00:24:54,109 Było ich mniej i w związku z czym 412 00:24:54,134 --> 00:24:57,596 byli delegowani do noszenia różnych rzeczy. 413 00:24:59,259 --> 00:25:03,188 No więc to jest ciekawe też jak ta pamięć, że tak powiem 414 00:25:05,282 --> 00:25:07,651 działa, że wszystko wydaje się bardzo smaczne 415 00:25:07,706 --> 00:25:08,833 w przeszłości. 416 00:25:08,944 --> 00:25:13,230 Ta fasolka naprawdę jest bardzo smaczna. Myśmy testowali ten przepis. 417 00:25:13,623 --> 00:25:16,786 O.S.: Była też legenda, że mama tą fasolkę z [niewyraźne słowo] hodowała 418 00:25:16,810 --> 00:25:20,651 ale to już skomplikowane. Pietruszka owszem ale fasolka nie. 419 00:25:22,992 --> 00:25:26,111 Od razu powiem, że te koreczki w Herbscie 420 00:25:26,198 --> 00:25:28,659 i tu się pojawia element właśnie takiego 421 00:25:28,944 --> 00:25:31,175 zapracowywania pracownika. 422 00:25:31,706 --> 00:25:35,779 Ja tego nie znam i nie pamiętam, bo już chyba mnie nie było i nie wiem 423 00:25:35,804 --> 00:25:36,971 czy to w każdym razie... 424 00:25:36,996 --> 00:25:39,500 Proszę tego nie wiązać z moją mamą, że ona tutaj 425 00:25:39,524 --> 00:25:40,936 przymuszała jakoś. 426 00:25:40,960 --> 00:25:44,381 M.M.: Nie! Nie! To nie o to raczej chodzi. 427 00:25:44,571 --> 00:25:46,110 O.S.: To było później, tak? 428 00:25:46,135 --> 00:25:50,240 KOBIETA: To raz a dwa Urszula insiprowała. 429 00:25:50,419 --> 00:25:51,721 O.S.: Inspirowała. 430 00:25:51,802 --> 00:25:57,057 KOBIETA: Ja pamiętam pożegnanie pana Stanisławskiego 431 00:25:57,316 --> 00:26:01,388 O.S.: Może ja dam Pani mikrofon? 432 00:26:02,714 --> 00:26:04,960 KOBIETA: To była taka sytuacja pamiętam, że 433 00:26:05,151 --> 00:26:07,683 mama wymyśliła, że na pożegnanie 434 00:26:08,206 --> 00:26:11,556 będzie spotkanie wszystkich pracowników. 435 00:26:12,389 --> 00:26:15,476 w pałacu w [niewyraźne słowo] Herbscie. 436 00:26:15,556 --> 00:26:17,817 Pogoda była taka jak dzisiaj. 437 00:26:18,460 --> 00:26:22,683 Też w czerwcu i że będą podane lody 438 00:26:22,809 --> 00:26:26,198 i truskawki z miętą, listkami mięty. 439 00:26:26,706 --> 00:26:29,206 I myśmy, już nie pamiętam, 440 00:26:30,090 --> 00:26:32,313 się zastanawiały, jak to można zrobić 441 00:26:32,413 --> 00:26:35,921 dla takiej ilości osób. Okazało się, że można. 442 00:26:36,263 --> 00:26:40,241 Mama kupiła, to chyba były lody w kostkach 443 00:26:40,266 --> 00:26:45,341 które po prostu się... taśmowa robota, ale to było w ten sposób, że... 444 00:26:45,473 --> 00:26:47,573 Nigdy by mi do głowy nie przyszło, 445 00:26:47,598 --> 00:26:50,635 że mama mogła cokolwiek nam narzucić. 446 00:26:50,675 --> 00:26:53,012 Ona wręcz przychodziła 447 00:26:53,151 --> 00:26:55,467 do nas z pytaniem, czy może w czymś pomóc. 448 00:26:56,146 --> 00:27:00,810 M.M.: Tak, ja też to postrzegam jako pewien taki określony sposób organizacji pracy. 449 00:27:00,952 --> 00:27:03,008 który w instytucjach 450 00:27:03,516 --> 00:27:06,262 czasem się jeszcze w takich mniejszych 451 00:27:06,389 --> 00:27:08,527 organizacjach trzyma. 452 00:27:08,553 --> 00:27:10,635 Natomiast w dużych instytucjach już raczej nie. 453 00:27:10,660 --> 00:27:12,894 Bo teraz podział jest jakiś tam ścisły. 454 00:27:12,919 --> 00:27:14,905 Jest przede wszystkim outsourcing też. 455 00:27:14,930 --> 00:27:17,595 Natomiast ten fragment z zamiataniem 456 00:27:17,619 --> 00:27:19,915 jest ciekawy, że nikomu korona nie spadła, bo 457 00:27:19,940 --> 00:27:22,940 bardzo ciekawie są postrzegane te lata 90 458 00:27:22,965 --> 00:27:25,533 kiedy zmienia się dyrekcja ale też zmienia się ustrój. 459 00:27:25,558 --> 00:27:28,421 I zmieniają się warunki dyktujące 460 00:27:28,873 --> 00:27:32,159 nie wiem, to jak ludzie się wzajemnie traktują właśnie. 461 00:27:32,190 --> 00:27:34,087 I te opowieści o tym 462 00:27:35,417 --> 00:27:39,889 że jakoś tak wstrząsająco zostały zapamiętane takie fragmenty, 463 00:27:39,913 --> 00:27:42,518 że ktoś inny już z tych kolejnych 464 00:27:42,543 --> 00:27:44,444 kadencji kierowniczych 465 00:27:44,937 --> 00:27:48,135 wchodzi na salę i zadeptuje podłogę. 466 00:27:48,206 --> 00:27:50,524 Na przykład nie pyta: co słychać u Pani 467 00:27:52,346 --> 00:27:56,100 która pilnuje galerii, tylko zadeptuje mokrą podłogę. 468 00:27:56,125 --> 00:27:59,161 I to są takie naprawdę jakoś wstrząsająco zapamiętane momenty 469 00:27:59,185 --> 00:28:01,349 w porównaniu z tymi czasami, gdzie 470 00:28:01,374 --> 00:28:03,549 ta dystynkcja, ona była. Nie można 471 00:28:03,573 --> 00:28:05,633 powiedzieć, że nie było hierarchii w Muzeum, ale 472 00:28:05,659 --> 00:28:09,698 ona też nie była 473 00:28:09,976 --> 00:28:11,500 podkreślana. 474 00:28:13,683 --> 00:28:17,183 O.S.: No myślę, że to była taka bardziej rodzinna 475 00:28:17,751 --> 00:28:20,476 że tak powiem 476 00:28:20,501 --> 00:28:23,458 taki system ze znamionami rodziny. 477 00:28:23,490 --> 00:28:25,627 To znaczy oczywiście była głowa tej rodziny, 478 00:28:25,889 --> 00:28:29,722 która mogła nakrzyczeć na różnych pracowników. 479 00:28:29,777 --> 00:28:33,435 i która, i która... 480 00:28:33,460 --> 00:28:36,556 Co? Na mamę też. Oczywiście! 481 00:28:36,587 --> 00:28:38,929 No mamę też jako pracownika prawda. 482 00:28:42,040 --> 00:28:44,622 i też były takie, że tak powiem rzeczy, 483 00:28:44,698 --> 00:28:48,661 które, mam nadzieję, że dzisiaj są niemożliwe. 484 00:28:48,881 --> 00:28:51,365 To znaczy mój ojciec na przykład mówił do kogoś 485 00:28:51,770 --> 00:28:55,007 Marysiu albo Kasiu 486 00:28:55,031 --> 00:28:57,452 A one mówiły: panie dyrektorze. 487 00:28:58,760 --> 00:29:02,325 Prawda, jest to taki bardzo też 488 00:29:02,675 --> 00:29:05,944 no właśnie hierarchiczny model 489 00:29:06,452 --> 00:29:11,056 i z tym ciepłem rodzinnym i z tymi emocjami rozmaitymi. 490 00:29:11,143 --> 00:29:15,500 Powiedzmy pararodzinnymi powiedziałabym, ale jednak 491 00:29:15,530 --> 00:29:18,016 no hierarchiczny. 492 00:29:19,198 --> 00:29:21,992 I wydaje mi się, że 493 00:29:23,333 --> 00:29:26,833 jest taka powiedzmy legenda, która była przedstawiona poniekąd 494 00:29:26,857 --> 00:29:32,190 podczas wystawy Marysi Lewandowskiej 495 00:29:33,420 --> 00:29:37,350 "Czułe muzeum". To było ciekawe, że ta czułość też się zupełnie niezależnie 496 00:29:37,374 --> 00:29:38,849 jakoś pojawiła. 497 00:29:39,922 --> 00:29:44,091 Tej właśnie rodziny, która tutaj mieszka i jakoś 498 00:29:44,834 --> 00:29:50,440 organicznie, prawda, z tą instytucją współżyje. 499 00:29:50,464 --> 00:29:56,010 w jakiś sposób jest jej przedłużeniem. Jest jej jakąś emanacją, częścią. 500 00:29:56,432 --> 00:29:58,308 Ale można też powiedzieć, 501 00:29:58,332 --> 00:30:02,802 że państwo Stanisławscy sobie zrobili tutaj folwark 502 00:30:02,960 --> 00:30:06,324 jakiś i zarządzali to właśnie w taki sposób 503 00:30:06,348 --> 00:30:10,643 że na przykład moja mama prywatyzowała ogród. 504 00:30:10,667 --> 00:30:15,525 na użytek swojej pietruszki czy coś. 505 00:30:15,550 --> 00:30:18,678 Ja absolutnie, że tak powiem nie wykluczam, że ktoś mógł 506 00:30:18,702 --> 00:30:23,362 tak to widzieć. 507 00:30:23,386 --> 00:30:25,643 M.M.: Tak. Ja też przyznam, że w sensie 508 00:30:25,675 --> 00:30:28,362 ja myślę, że to jest ciekawe, że wprowadzasz tą interpretację. 509 00:30:28,413 --> 00:30:31,788 Że to jest autorefleksja, bo rzeczywiście ktoś mógłby wysunąć taką 510 00:30:32,032 --> 00:30:35,254 interpretację z dystansu. Natomiast rzeczywiście 511 00:30:38,556 --> 00:30:42,056 bardzo trudno dyskutować z mitem w ogóle. 512 00:30:42,087 --> 00:30:46,492 O.S.: Że na przykład powiedzmy moja mama miała najciekawsze wyjazdy albo coś. 513 00:30:46,881 --> 00:30:51,857 To ja sobie wyobrażam, że w instytucji, gdzie jest jakaś dystrybucja, prawda 514 00:30:52,524 --> 00:30:57,159 rozmaitych funkcji, dóbr, bardzo jest możliwe, że 515 00:30:57,730 --> 00:31:00,758 mogło być tak postrzegane. 516 00:31:00,783 --> 00:31:05,007 Chociaż ja mam wrażenie, że ona miała taką rolę łagodzącą. 517 00:31:05,032 --> 00:31:07,794 Powiedzmy, że przy tym wybuchowym ojcu... 518 00:31:07,829 --> 00:31:12,688 Tak. Można było do niej coś zagadać i ona to przenosiła tam dalej 519 00:31:12,732 --> 00:31:14,437 w jakiejś formie. 520 00:31:14,477 --> 00:31:18,353 M.M.: To może teraz zrobiłyśmy taki szeroki wstęp starając się 521 00:31:18,459 --> 00:31:22,339 oddać jakoś z tej perspektywy czasu realia 522 00:31:22,364 --> 00:31:24,421 ówczesnego Muzeum. 523 00:31:24,445 --> 00:31:28,822 To może teraz zrobimy fokus w stronę Urszuli Czartoryskiej 524 00:31:28,846 --> 00:31:31,926 I to jest ten moment, kiedy poproszę o nagranie naszą ekipę techniczną 525 00:31:31,951 --> 00:31:34,296 która się tam ukrywa. 526 00:31:34,321 --> 00:31:38,833 [nagranie] URSZULA CZARTORYSKA: W jakimś takim uniwersalnym pojęciu, krytyka to jest wybieranie. 527 00:31:39,889 --> 00:31:42,056 Nie w tym znaczeniu, że się mówi, że 528 00:31:42,365 --> 00:31:45,706 ci są dobrze a ci są lepsi a ci są najlepsi. 529 00:31:45,762 --> 00:31:48,582 Tylko krytyka jest pewnym zajęciem stanowiska. 530 00:31:48,607 --> 00:31:51,103 I to zajęcie stanowiska jest 531 00:31:51,476 --> 00:31:52,484 uniwersalne 532 00:31:53,151 --> 00:31:56,510 jak my kupujemy sukienkę tego kroju a nie innego to też 533 00:31:56,534 --> 00:31:59,643 uprawiamy krytykę, ponieważ nie chcemy takiej, która jest 534 00:32:00,151 --> 00:32:03,405 staromodna albo prowincjonalna tylko chcemy akurat jakąś 535 00:32:03,500 --> 00:32:05,238 aktualną. 536 00:32:06,317 --> 00:32:10,849 Dotyczy to wszystkich czynności, w których dokonujemy aktu wyboru. 537 00:32:11,063 --> 00:32:13,151 I wtedy, jeżeli 538 00:32:13,532 --> 00:32:16,532 tego kryterium używamy to krytyką jest 539 00:32:17,159 --> 00:32:21,167 i stanie przed kioskiem z gazetami, kupowanie tej a nie innej 540 00:32:21,882 --> 00:32:28,196 także opcji poziomu pisania i opcji politycznej. 541 00:32:29,913 --> 00:32:32,421 Ale zawęziwszy to, krytyka 542 00:32:34,079 --> 00:32:38,910 w kulturze, jeżeli już w ogóle do tego się prawda zamykamy, w kulturze 543 00:32:38,935 --> 00:32:41,548 czy krytyka literacka czy krytyka teatralna 544 00:32:42,103 --> 00:32:45,516 ma tak ogromne środki oddziaływania, 545 00:32:47,056 --> 00:32:50,444 których nie zawsze czytelnik jest świadomy. 546 00:32:51,206 --> 00:32:53,794 Bo te środki oddziaływania rzutują na 547 00:32:55,587 --> 00:32:59,167 właściwie przemożną siłę perswazji 548 00:32:59,222 --> 00:33:01,548 w stosunku do odbiorców. 549 00:33:03,135 --> 00:33:05,881 Nie zawsze zdajemy sobie sprawę do jakiego stopnia 550 00:33:06,881 --> 00:33:09,873 recenzja w gazecie jest silna i jest 551 00:33:09,921 --> 00:33:14,864 oddziaływująca definitywnie na nasze gusta. 552 00:33:14,889 --> 00:33:17,857 Witkacy nienawidził krytyków. Uważał ich za 553 00:33:17,882 --> 00:33:21,135 [niezrozumiałe słowa] 554 00:33:21,159 --> 00:33:24,114 ustanawiających jakieś normy jaka sztuka powinna być. 555 00:33:24,138 --> 00:33:26,992 Nienawidził krytyków Gombrowicz 556 00:33:28,663 --> 00:33:32,119 Kantor chociaż za życia pisano o nim bardzo wiele 557 00:33:32,143 --> 00:33:34,254 ale byłam świadkiem awantur Kantora. 558 00:33:34,802 --> 00:33:38,103 Nawet przeciwko Porębskiemu a kiedyś przeciwko mnie. 559 00:33:38,524 --> 00:33:42,103 Porębskiemu, że porównał go z Wyspiańskim. 560 00:33:42,722 --> 00:33:46,341 A mnie, że wskazałam na pewien wątek 561 00:33:46,532 --> 00:33:51,008 masek, twarzy, które mają charakter masek tam przy bliźniakach 562 00:33:51,556 --> 00:33:55,278 Jeżeli ktoś zna przedstawienia, to wie, że są tam bliźniacy. 563 00:33:55,333 --> 00:33:57,516 Więc ja taki wątek tych masek wyciągnęłam 564 00:33:57,905 --> 00:34:00,056 On powiedział: o czym to mówić, tu nie ma co mówić 565 00:34:00,092 --> 00:34:05,016 ja jestem artysta, mnie nie można preparować a szczególnie, prawda, 566 00:34:05,506 --> 00:34:09,921 poszczególnych chwytów, bo nie na chwytach polega moja sztuka. 567 00:34:10,071 --> 00:34:12,857 Ale ta działalność krytyczna polega także na 568 00:34:15,079 --> 00:34:17,929 dialogu z artystami, z tymi a nie innymi. 569 00:34:18,643 --> 00:34:22,627 Uważając tych za wiodących, ciekawych 570 00:34:22,652 --> 00:34:24,793 twórczych, kontrowersyjnych. 571 00:34:26,452 --> 00:34:28,351 Oczywiście to nie jest 572 00:34:28,484 --> 00:34:30,968 próba jakiejś apodyktycznej 573 00:34:31,341 --> 00:34:33,937 dyktatury w stosunku do innych artystów, 574 00:34:34,063 --> 00:34:37,683 z którymi nie rozmawia się tak blisko, czy angażująco. 575 00:34:38,722 --> 00:34:41,579 Każde muzeum inne też ma swoje wybory 576 00:34:42,253 --> 00:34:47,346 i muzeum nasze pozostaje z szacunkiem do wyborów innych i nie kwestionując ich. 577 00:34:47,371 --> 00:34:49,356 KOBIETA: Myślę, że na tym w ogóle 578 00:34:49,964 --> 00:34:53,127 jeżeli tak można powiedzieć, urok cały polega, że każde 579 00:34:53,325 --> 00:34:55,444 muzeum ma swoje oblicze. 580 00:34:55,917 --> 00:34:57,894 U.Cz.: Pani by tego chciała ale 581 00:34:57,919 --> 00:35:01,314 na wschodzie tak jest, że muzea są bardzo podobne do siebie 582 00:35:01,339 --> 00:35:04,385 Nie wymieniam nazwisk już aktualnych artystów 583 00:35:04,410 --> 00:35:06,667 czy lat 80 czy 70 584 00:35:07,127 --> 00:35:10,000 ale te muzea zawsze mają jedną salę Matisse'a, 585 00:35:10,035 --> 00:35:12,584 jedną salę Picassa, jedną salę Klee. 586 00:35:12,609 --> 00:35:18,303 Jedną salę, bo ja wiem Baselitza, takiego ekspresjonisty niemieckiego. 587 00:35:18,735 --> 00:35:22,205 To są... nawet tak jak... 588 00:35:22,524 --> 00:35:25,587 przychodzą do hotelu i się wie, gdzie będzie umywalka, gdzie łóżko 589 00:35:25,612 --> 00:35:28,143 to bywają takie muzea, gdzie się mniej więcej wie 590 00:35:28,302 --> 00:35:31,794 jak to będzie ułożone. 591 00:35:33,214 --> 00:35:36,016 KOBIETA: Dziwne, przynajmniej dla mnie. 592 00:35:36,721 --> 00:35:41,457 U.Cz.: To jednakowoż jest wyciśnięta wymuszona przez komercjalizację. 593 00:35:41,482 --> 00:35:46,833 To jest cały temat szeroki, dość marginalny w stosunku do tematu naszej rozmowy. 594 00:35:47,087 --> 00:35:49,389 KOBIETA: Tamto, co pani napisała, 595 00:35:49,770 --> 00:35:52,940 zadawałam sobie pytanie, jak to jest po tej drugiej stronie. 596 00:35:53,108 --> 00:35:55,770 to znaczy jak się do takiego pisania podchodzi. 597 00:35:56,683 --> 00:36:01,286 Muszą być jakieś pobudki emocjonalne, bo nie wyobrażam sobie, że można 598 00:36:01,714 --> 00:36:04,992 pisać o sztuce, bez pobudek emocjonalnych. 599 00:36:05,214 --> 00:36:08,603 Trzeba to potem zdyscyplinować intelektualnie. 600 00:36:08,960 --> 00:36:11,016 Bo to musi mieć jakiś porządek. 601 00:36:11,437 --> 00:36:14,358 Ale co dla Pani? 602 00:36:14,389 --> 00:36:17,889 Jak Pani ustawia sobie tę hierarchię rzeczy 603 00:36:17,913 --> 00:36:21,413 o których warto powiedzieć. 604 00:36:21,437 --> 00:36:25,189 Co czasem Pani świadomie skrywa? 605 00:36:25,214 --> 00:36:28,807 Bo myślę, że takie sytuacje też mogą być. 606 00:36:29,683 --> 00:36:34,341 Nie piszemy nie mówimy tak do końca wszystkiego, co wiemy. 607 00:36:35,219 --> 00:36:37,475 U.Cz.: To ciekawe, co pani powiedziała. 608 00:36:38,429 --> 00:36:42,690 Istnieje czasami u krytyków, czasami u mnie też 609 00:36:43,563 --> 00:36:48,660 pewien rodzaj nieśmiałości, żeby opisać dzieło 610 00:36:50,039 --> 00:36:53,016 a nie napisać właściwie o swoim stanowisku. 611 00:36:53,700 --> 00:36:58,048 To jest, myślę, nie zawsze słuszne, bo... 612 00:36:58,234 --> 00:37:01,606 I nie mówię o stanowisku, że trzeba plus albo minus postawić 613 00:37:01,651 --> 00:37:06,595 w wartościowaniu, tylko o jakimś kojarzeniu dalszym, dalekim nawet. 614 00:37:07,992 --> 00:37:13,700 Jeśli o mnie chodzi to ja zawsze spóźniam się w terminach. 615 00:37:13,725 --> 00:37:16,984 Dlatego, że chodzę koło tej kartki papieru 616 00:37:17,357 --> 00:37:22,325 zajmuję się innymi rzeczami, praniem prawda, przyszywam guziki. 617 00:37:23,675 --> 00:37:26,603 Ponieważ ciągle jeszcze nie mam pomysłu. Ale o co chodzi? 618 00:37:26,659 --> 00:37:30,349 Po prostu trzeba ufać, że on przyjdzie. Oczywiście jeśli on przychodzi po terminie, 619 00:37:30,381 --> 00:37:33,230 który został wyznaczony, to jest to przykra sprawa. 620 00:37:33,286 --> 00:37:37,500 Ale być może są tacy koledzy, którzy mają pomysł 621 00:37:37,659 --> 00:37:38,921 od razu, albo 622 00:37:39,778 --> 00:37:43,071 są tak zdyscyplinowani, że zobaczywszy tą białą kartkę 623 00:37:43,794 --> 00:37:46,516 po prostu ją wymuszają ze swojej własnej głowy. 624 00:37:50,235 --> 00:37:54,214 M.M.: To były fragmenty, które wymontowałam z rozmowy dla Radia Łódź 625 00:37:54,239 --> 00:38:00,107 z Krystyną Namysłowską, przeprowadzonej w 1990r. i znowu ujawniano 626 00:38:00,132 --> 00:38:02,929 O.S.: Już widać, że są różne opcje polityczne w kioskach. 627 00:38:04,116 --> 00:38:06,738 M.M.: I znowu ujawnia on nam sporo warstw. 628 00:38:06,762 --> 00:38:11,095 Na pewno słychać to, co jest zawarte na przykład w opisie wystawy 629 00:38:11,190 --> 00:38:13,675 "Czuła uwaga", czyli ten 630 00:38:13,873 --> 00:38:18,683 bardzo przejrzysty, komunikatywny sposób opisywania 631 00:38:19,302 --> 00:38:22,976 zjawisk, czy też swojej pracy w tym przypadku. 632 00:38:23,367 --> 00:38:27,617 W którym nie ma żargonu akademickiego, w którym używane są metafory. 633 00:38:27,642 --> 00:38:31,579 Obecne są emocje. Ale też używane są 634 00:38:31,754 --> 00:38:36,302 jak przykłady sytuacje z którymi właściwie 635 00:38:36,450 --> 00:38:38,523 prawie każdy może nawiązać relacje. 636 00:38:38,548 --> 00:38:42,000 Są to po prostu sytuacje z codziennego życia, jak kupowanie sukienki. 637 00:38:42,025 --> 00:38:44,776 Natomiast to, co przykuwało moją największą uwagę 638 00:38:44,816 --> 00:38:47,946 to jest to krzątactwo jakO część warsztatu pracy. 639 00:38:47,971 --> 00:38:49,459 Bo ja mam tak samo. 640 00:38:49,587 --> 00:38:53,310 Myślę, że wiele z nas ma tak samo. Ale ja też idę zrobić pranie 641 00:38:53,683 --> 00:38:57,345 i przyszywam guzik. I bardzo to jest 642 00:38:57,960 --> 00:39:02,808 intrygujące i zastanawiam się czy możemy jakoś porozmawiać o tym 643 00:39:02,990 --> 00:39:05,476 jak wyglądał ten warsztat pracy 644 00:39:05,976 --> 00:39:09,944 i jakie miejsce w życiu Urszuli Czartoryskiej zajmowała praca. 645 00:39:13,630 --> 00:39:17,111 O.S.: Może powiem, że jak wracałam ze szkoły, widziałam, że mama myje okna 646 00:39:17,429 --> 00:39:21,206 to znaczy, że ma jakiś deadline. [śmiech] 647 00:39:21,254 --> 00:39:25,373 Bardzo zbliżający się wielkimi krokami. 648 00:39:28,694 --> 00:39:33,768 Natomiast no ta praca była częścią życia, prawda. 649 00:39:33,793 --> 00:39:38,683 Myślę, że nie jest to przez to po pierwsze całkowite oddanie temu. 650 00:39:39,244 --> 00:39:44,645 Po drugie przez fakt mieszkania tutaj, 651 00:39:44,670 --> 00:39:47,175 to się wszystko splatało. 652 00:39:47,595 --> 00:39:51,556 W tym sensie, że ten czas był często... 653 00:39:51,587 --> 00:39:56,535 przepływał między domem a pracą. 654 00:39:56,560 --> 00:39:59,501 Ale to jest doświadczenie wielu osób, które pracują w domu 655 00:39:59,526 --> 00:40:05,151 coraz bardziej nasze i pandemiczne i w ogóle, osób, które coś piszą akurat 656 00:40:05,794 --> 00:40:08,421 w domu czy projektują. 657 00:40:11,421 --> 00:40:14,387 Po trzecie przez to, że oni pracowali w tandemie. 658 00:40:14,412 --> 00:40:17,603 Że mama z ojcem pracowała bardzo dużo. 659 00:40:18,190 --> 00:40:22,302 Co ciekawe 660 00:40:23,135 --> 00:40:26,696 powiedziałabym, że tata nie był piszący. On był praktykiem. 661 00:40:26,721 --> 00:40:31,379 Jego wybory dokonywały się przez działanie. 662 00:40:31,404 --> 00:40:34,190 Jego krytyka się dokonywała przez działanie. 663 00:40:36,202 --> 00:40:40,190 On jak miał napisać jakiś tekst 664 00:40:40,246 --> 00:40:45,437 to siedział godzinę nad pierwszym zdaniem i je przerabiał. 665 00:40:46,059 --> 00:40:48,231 No są ludzie, którzy tak mają. 666 00:40:48,266 --> 00:40:51,317 W związku z czym oni mieli taki system i nie wiem, czy to było 667 00:40:51,611 --> 00:40:54,127 że tak powiem, wiadomo ogólnie. 668 00:40:54,563 --> 00:40:56,563 Wiadomo było ogólnie? No właśnie. 669 00:40:58,439 --> 00:41:00,595 Oni przeprowadzają rozmowy. 670 00:41:00,620 --> 00:41:02,845 Tata mówi mamie, co by chciał mieć w tym tekście. 671 00:41:02,870 --> 00:41:07,300 Powiedzmy, że jest to taki dyrektorski wstęp do katalogu. 672 00:41:07,325 --> 00:41:10,714 Rozmawiają o tym. Mama siada i to pisze 673 00:41:11,056 --> 00:41:16,222 i potem ojciec to razem z nią sczytuje i poprawiają i dyskutują. 674 00:41:17,868 --> 00:41:21,336 Więc z jednej strony 675 00:41:21,361 --> 00:41:24,159 był to bardzo twórczy dialog. 676 00:41:24,444 --> 00:41:28,468 Z drugiej strony, można powiedzieć, że był to genderowy wyzysk 677 00:41:30,413 --> 00:41:33,946 jak się często zdarza zasobów kobiety przez mężczyznę. 678 00:41:33,971 --> 00:41:36,400 Ponieważ oczywiście podpisany pod tym tekstem 679 00:41:36,425 --> 00:41:39,532 był jedynie mój ojciec, a powinny być 680 00:41:39,556 --> 00:41:43,103 w przypadku takiej współpracy dwa nazwiska. 681 00:41:43,857 --> 00:41:47,357 No to też polegało na tym, że 682 00:41:47,381 --> 00:41:50,103 to byłoby też trudno przeprowadzić, żeby były dwa nazwiska 683 00:41:50,128 --> 00:41:53,258 bo tekst musi podpisać dyrektor. 684 00:41:54,325 --> 00:41:57,822 I to nie było to, że jego ego jemu zabraniało. 685 00:41:57,847 --> 00:42:02,016 Bo on bardzo mamę cenił i często mówił o jej pracy. 686 00:42:02,041 --> 00:42:05,288 Tylko po prostu, że tak powiem, wymogi rozmaite 687 00:42:05,944 --> 00:42:07,912 po prostu wymagały od niego tekstu, 688 00:42:07,937 --> 00:42:10,680 który nie mógł być tekstem pisanym w duecie. 689 00:42:10,762 --> 00:42:15,065 Niemniej patrząc, ja miałam taki moment buntu 690 00:42:15,635 --> 00:42:17,575 oczywiście w stosunku do tego, natomiast 691 00:42:17,600 --> 00:42:20,123 patrząc z dzisiejszej perspektywy wiem 692 00:42:20,147 --> 00:42:25,184 że również mama z ojca czerpała bardzo dużo. 693 00:42:25,209 --> 00:42:29,802 I on bardzo ją też kształtował 694 00:42:29,827 --> 00:42:34,824 swoimi wyborami, swoim spojrzeniem, swoimi kontaktami. 695 00:42:34,849 --> 00:42:37,120 Tym wszystkim, co się tutaj działo. 696 00:42:37,145 --> 00:42:42,643 Więc była to taka, że tak powiem, symbiotyczna relacja. 697 00:42:44,136 --> 00:42:49,635 Wydaje mi się, że mama nie miała poczucia bycia wyzyskiwaną w tym. 698 00:42:50,095 --> 00:42:52,643 Oczywiście wiemy, że wiele kobiet jest wyzyskiwanych 699 00:42:52,683 --> 00:42:55,635 natomiast o tym nie wie, czy woli nie wiedzieć. 700 00:42:56,151 --> 00:42:59,794 Więc nie jest to do końca takie kryterium ostateczne. 701 00:43:00,151 --> 00:43:04,373 No niemniej w jakiś płynny sposób ta relacja 702 00:43:04,429 --> 00:43:05,952 trwała i była twórcza. 703 00:43:06,008 --> 00:43:09,825 Myślę, że z profitem dla Muzeum 704 00:43:09,850 --> 00:43:13,722 niekoniecznie z profitem dla mamy pracy teoretycznej na polu fotografii. 705 00:43:15,188 --> 00:43:21,381 Jak zauważył Adam Mazur podczas dzisiejszego seminarium 706 00:43:22,640 --> 00:43:27,935 brakuje w jej pracy pewnych, powiedzmy, teoretycznych dokonań. 707 00:43:27,960 --> 00:43:33,746 Jednak odczuwała to z przykrością, że nie zrobiła doktoratu nigdy. 708 00:43:33,817 --> 00:43:35,808 Tak mi się zdaje. 709 00:43:38,216 --> 00:43:40,438 No więc tak. 710 00:43:40,476 --> 00:43:44,310 Ale z drugiej strony praca w tej instytucji była dla niej też 711 00:43:44,532 --> 00:43:46,508 bardzo ciekawa. 712 00:43:46,630 --> 00:43:49,384 Chociaż powiedzmy to poprawianie, 713 00:43:49,409 --> 00:43:52,420 jakieś korekty katalogów na ostatnią chwilę, 714 00:43:52,445 --> 00:43:55,000 czy takie rzeczy to powiedzmy no... 715 00:43:55,813 --> 00:43:58,035 No ale ona miała to poczucie że jednak 716 00:43:58,119 --> 00:44:01,929 dobrze, żeby to ktoś jeszcze przeczytał z raz ostatni. 717 00:44:01,954 --> 00:44:03,706 Jakoś wypadało na nią. 718 00:44:04,960 --> 00:44:07,333 M.M.: A czy była perfekcjonistką w tym? 719 00:44:11,278 --> 00:44:14,675 I tak i nie [niezrozumiałe słowa] 720 00:44:14,841 --> 00:44:16,439 MĘŻCZYZNA: To jest ambiwalencja pewna 721 00:44:16,464 --> 00:44:21,831 jeśli chodzi o redakcję tekstu, to Urszula była absolutną perfekcjonistką. 722 00:44:21,856 --> 00:44:24,857 Ja dzisiaj nawet z kimś rozmawiałem, że śmialiśmy się 723 00:44:24,984 --> 00:44:28,509 że jest w stanie jeszcze w drukarni, jak te [niezrozumiałe słowo] już po tych 724 00:44:28,825 --> 00:44:31,357 walkach idzie, jeszcze tam coś zredagować. 725 00:44:32,310 --> 00:44:34,413 Pod tym względem tak, była perfekcjonistą 726 00:44:34,786 --> 00:44:37,676 i właściwie końca redakcjom, mogło nigdy nie być. 727 00:44:37,701 --> 00:44:42,058 Z resztą dyrektor Stanisławski czasami z tego żartował. 728 00:44:42,667 --> 00:44:47,016 Natomiast w innych sprawach to różnie było 729 00:44:47,259 --> 00:44:49,888 KOBIETA: Potrafiła odpuścić chyba też czasem. 730 00:44:50,366 --> 00:44:53,882 MĘŻCZYZNA: Ale co do redakcji i tekstu to rzeczywiście 731 00:44:55,113 --> 00:44:58,667 była absolutnie perfekcjonistą i niezwykle pracowitą osobą. 732 00:44:58,937 --> 00:45:03,385 Niezwykle pracowitą. To też jest warte podkreślenia. 733 00:45:03,409 --> 00:45:05,462 M.M.: Właśnie to krzątactwo, ono 734 00:45:05,492 --> 00:45:10,619 wydaje mi się, teraz możesz się zgodzić lub nie zgodzić z moją intuicją 735 00:45:10,786 --> 00:45:15,000 to nie jest prokrastynacja, czyli uciekanie od pisania tego tekstu 736 00:45:15,032 --> 00:45:19,532 tylko pewien rodzaj medytacyjnej pracy, która zostaje 737 00:45:19,722 --> 00:45:23,934 włączona, naprawdę zostaje włączona do warsztatu pracy. 738 00:45:25,362 --> 00:45:27,581 O.S.: Tak że ciało pracuje w jakiś sposób. 739 00:45:27,606 --> 00:45:29,645 Jakieś procesy tam następują, tak. 740 00:45:29,670 --> 00:45:32,240 M.M.: Bo teraz jeśli na przykład zobaczymy właśnie, czy niektóre teksty, 741 00:45:32,265 --> 00:45:36,690 czy zdjęcia, które decydowała się wybrać. 742 00:45:36,722 --> 00:45:41,540 Takie medytacyjne nastawienie do rzeczywistości wydaje mi się 743 00:45:41,714 --> 00:45:45,540 gdzieś było jakoś tak zakorzenione w jej psychice. 744 00:45:45,565 --> 00:45:48,619 Tak ją czytam jako osoba, która jej nigdy oczywiście nie poznała. 745 00:45:48,714 --> 00:45:52,476 I zna wyłącznie z tej... 746 00:45:52,611 --> 00:45:54,730 z tej pracy. Właśnie z tego kręgu już 747 00:45:56,429 --> 00:45:57,437 publicznego. 748 00:46:00,929 --> 00:46:02,189 [O. S.]Tak. Myślę, że tak. 749 00:46:02,587 --> 00:46:05,183 Tak. Myślę, że to jest taki... 750 00:46:05,349 --> 00:46:08,109 Właśnie taką ważność. Jeszcze raz czuła uwaga. 751 00:46:08,134 --> 00:46:09,944 To jest ta medytacyjność. 752 00:46:12,468 --> 00:46:15,540 Ale myślę, że to jest taka medytacyjność nakierowana na świat. 753 00:46:17,397 --> 00:46:19,881 Ona jest taką powiedzmy... 754 00:46:22,452 --> 00:46:24,702 kontemplacją, w sensie uwagi 755 00:46:24,727 --> 00:46:27,627 skierowanej na coś. 756 00:46:28,095 --> 00:46:31,424 Tak mi się wydaje. Dlatego też Zofia Rydet była jej tak bliska 757 00:46:31,449 --> 00:46:32,590 z tą obserwacją 758 00:46:32,615 --> 00:46:34,476 i z tą uwagą. 759 00:46:36,238 --> 00:46:38,810 [M. M.] Czy są jeszcze może jakieś tutaj inne przyjaźnie 760 00:46:39,016 --> 00:46:41,373 które warto byłoby przypomnieć? 761 00:46:43,063 --> 00:46:46,488 [O. S.] Ja bym powiedziała, że wielka przyjaźń to był taki 762 00:46:46,513 --> 00:46:49,130 to był taki krąg: Różewicz 763 00:46:51,996 --> 00:46:53,159 Porębski 764 00:46:53,730 --> 00:46:55,131 i Strumiłło. 765 00:46:57,052 --> 00:46:59,773 Do Porębskiego mam takie piękne zdjęcia w Ustroniu 766 00:46:59,798 --> 00:47:02,323 u Mieczysława Porębskiego, który był krytykiem 767 00:47:02,348 --> 00:47:05,861 i historykiem sztuki bardzo zasłużonym. 768 00:47:05,886 --> 00:47:08,833 Jego żona Hania, która... 769 00:47:09,952 --> 00:47:12,633 Właściwie nie wiem, co ona robiła zawodowo, ale była 770 00:47:12,658 --> 00:47:15,230 wielkim uczestnikiem również tych spotkań, oczywiście. 771 00:47:15,721 --> 00:47:19,737 Oni mieli dom w Ustroniu i są cudowne zdjęcia 772 00:47:19,817 --> 00:47:21,556 takiej radości, przyjaźni. 773 00:47:22,127 --> 00:47:26,339 Właśnie moich rodziców, Tadeusza Różewicza 774 00:47:26,364 --> 00:47:27,881 i Porębskich. 775 00:47:27,921 --> 00:47:31,655 Ta przyjaźń Różewicza z Porębskim 776 00:47:31,680 --> 00:47:36,794 dała początek jego książce 777 00:47:36,817 --> 00:47:38,608 która się nazywa "Nożyk profesora". 778 00:47:38,633 --> 00:47:40,143 To jest profesor Porębski. 779 00:47:40,175 --> 00:47:42,238 i tam są takie ścinki, właśnie już 780 00:47:42,556 --> 00:47:44,523 mówiłyśmy o tym dzisiaj. Tam są. 781 00:47:44,548 --> 00:47:46,671 Różewicza załącza, że tak powiem, różne wersje 782 00:47:46,696 --> 00:47:49,275 i w tych innych wersjach też się pojawia mój ojciec. 783 00:47:49,817 --> 00:47:52,380 Natomiast kiedyś mi powiedział, że moja mama była... 784 00:47:53,643 --> 00:47:58,000 Że on tańczył dwa razy w życiu i jeden raz to było z moją mamą. 785 00:47:59,317 --> 00:48:01,991 To było dla mnie bardzo miłe i wzruszające, 786 00:48:02,016 --> 00:48:04,610 bo mi to powiedział jak już moi rodzice nie żyli. 787 00:48:04,635 --> 00:48:08,292 Ja mieszkałam w Warszawie w domu, do którego oni się przenieśli 788 00:48:08,603 --> 00:48:11,389 po wyprowadzce z Łodzi 789 00:48:11,675 --> 00:48:14,148 na ten dosyć krótki okres. 790 00:48:16,508 --> 00:48:20,728 I Różewicz do mnie zadzwonił, żebym go wzięła z lotniska 791 00:48:20,753 --> 00:48:24,302 i zawiozła, bo on przylatywał samolotem z Wrocławia. 792 00:48:24,452 --> 00:48:27,833 Żebym go zawiozła do Konstancina, gdzie on miał Dom Pracy Twórczej. 793 00:48:27,858 --> 00:48:30,540 To był wielki przywilej, bo niejeden chciał 794 00:48:30,565 --> 00:48:32,890 wozić Różewicza. 795 00:48:33,393 --> 00:48:36,465 I poprosił mnie żeby zawieźć go do domu. 796 00:48:36,499 --> 00:48:38,810 On chciał po prostu usiąść na chwilę 797 00:48:38,835 --> 00:48:40,629 i tam posiedzieć. 798 00:48:40,653 --> 00:48:44,111 Właśnie wtedy powiedział mi o tym tańczeniu z moją mamą. 799 00:48:45,672 --> 00:48:48,667 No Poręb tak. Porębski, Różewicz, Strumiłło, 800 00:48:48,754 --> 00:48:50,598 który miał z kolei dom. 801 00:48:50,622 --> 00:48:53,291 Oni jeździli też razem, się umawiali tak. 802 00:48:53,919 --> 00:48:58,992 Z Różewiczem też jeździli tam do Strumiłłów. 803 00:48:59,770 --> 00:49:02,433 Do Maćkowej Rudy, tak, absolutnie. 804 00:49:02,458 --> 00:49:05,258 Wcześniej był Białoszewski, były inne osoby. 805 00:49:05,283 --> 00:49:08,281 Był Kantor. No Kantor był na szczególnych prawach bo to była... 806 00:49:09,545 --> 00:49:13,421 Trzeba się było z nim obchodzić jak z nitrogliceryną powiedzmy. 807 00:49:16,873 --> 00:49:21,795 No wiele było takich przyjaźni, również zagranicznych. 808 00:49:21,819 --> 00:49:25,589 Wiele z nich było pokłosiem wystaw robionych tutaj. 809 00:49:25,629 --> 00:49:29,666 Na przykład był Michael Kidner i jego żona Marion 810 00:49:29,691 --> 00:49:31,323 którzy mieszkali w Londynie. 811 00:49:33,135 --> 00:49:37,135 To była wystawa tutaj. Maria Morzuch mogłaby wiele powiedzieć 812 00:49:37,159 --> 00:49:41,534 ponieważ również była z nimi bardzo blisko, 813 00:49:41,559 --> 00:49:43,145 aż do ich śmierci. 814 00:49:44,310 --> 00:49:46,548 Te przyjaźnie było i... 815 00:49:47,754 --> 00:49:52,516 Myślę, że ojciec przede wszystkim i mama mieli jedną rzecz, 816 00:49:53,103 --> 00:49:55,683 co tata często powtarzał, to jest... 817 00:49:56,897 --> 00:50:00,739 To jest jeszcze to powiedziałabym pokolenie przedkuratorskie. 818 00:50:00,764 --> 00:50:02,581 w tym sensie, że oni 819 00:50:02,675 --> 00:50:05,929 powtarzali, że najważniejszy jest artysta, 820 00:50:05,954 --> 00:50:08,556 że bez artysty niczego by nie było. 821 00:50:08,722 --> 00:50:13,080 Że artysta ma prawa takie czy inne. 822 00:50:13,105 --> 00:50:15,690 Jak na przykład Kantor właśnie do tych wybuchów różnych. 823 00:50:18,049 --> 00:50:22,194 Oni mieli ten kult artysty. 824 00:50:22,219 --> 00:50:26,976 Który myślę, że dzisiaj trochę 825 00:50:27,008 --> 00:50:30,253 nie powiem, czy się równoważy z kultem kuratora, 826 00:50:30,278 --> 00:50:33,778 ale w każdym razie praca kuratorska została znacznie bardziej 827 00:50:33,802 --> 00:50:36,344 doceniona z jednej strony 828 00:50:36,369 --> 00:50:41,824 ale też, że tak powiem, no po prostu inaczej to się układa. 829 00:50:41,849 --> 00:50:46,206 Nie twierdzę też, że wówczas nie była ona doceniana 830 00:50:46,294 --> 00:50:51,002 i nie była też istotna. 831 00:50:51,026 --> 00:50:53,581 I że osoby, które przygotowywały wystawy 832 00:50:53,605 --> 00:50:55,474 nie miały też swojego ego, prawda 833 00:50:55,499 --> 00:50:58,095 bo zawsze jest to jakaś pozycja władzy też. 834 00:50:58,142 --> 00:51:01,396 Że jednemu robię wystawę innemu nie robię. 835 00:51:01,421 --> 00:51:04,459 To jest bardzo śliska rzecz. 836 00:51:04,857 --> 00:51:08,357 Ale, no w każdym razie 837 00:51:09,611 --> 00:51:15,912 Pamiętajmy, że to była epoka sprzed wielkich gwiazd kuratorstwa. 838 00:51:15,937 --> 00:51:20,599 I moja mama nie była taką, jak można sobie wyobrazić, gwiazdą kuratorską, 839 00:51:20,873 --> 00:51:22,284 jak to dzisiaj widzimy. 840 00:51:22,365 --> 00:51:25,220 Tylko była skromną osobą. 841 00:51:26,040 --> 00:51:29,514 Myślę, że czasami była uważana, że ona może jest zimna 842 00:51:29,539 --> 00:51:32,260 czy taka odległa, czy że zachowuje dystans ale 843 00:51:33,063 --> 00:51:35,191 myślę, że wynikało to z jej nieśmiałości. 844 00:51:35,216 --> 00:51:39,690 Po prostu było jakąś przykrywką dla jej nieśmiałości. 845 00:51:39,722 --> 00:51:45,143 Ale przy tej nieśmiałości ona potrafiła, pamiętam jakieś takie sympozjum w Uniejowie 846 00:51:45,389 --> 00:51:49,032 gdzie moja mama nagle wstaje i coś mówi. 847 00:51:49,102 --> 00:51:54,072 Zdecydowanego, ważnego, bo po prostu... 848 00:51:54,141 --> 00:51:56,135 [M. M.] Że aż kapcie spadają. 849 00:51:56,159 --> 00:51:59,754 [O. S.] Tak. No nie wiem czy wszystkim spadły w tym Uniejowie. (śmiech) 850 00:51:59,802 --> 00:52:02,571 W każdym razie ja byłam pod wrażeniem, że ona miała swoje 851 00:52:02,865 --> 00:52:04,970 imponderabilia, że tak powiem. 852 00:52:04,994 --> 00:52:07,370 I że były słowa które musiały paść, były słowa 853 00:52:07,395 --> 00:52:09,847 którym należało się przeciwstawić. 854 00:52:09,913 --> 00:52:13,778 Pamiętam jak siedzi przed telewizorem. Jest konferencja 855 00:52:13,802 --> 00:52:16,698 prasowa Jerzego Urbana w stanie wojennym. 856 00:52:16,897 --> 00:52:19,353 i moja mama mówi: skurwysyny! 857 00:52:20,000 --> 00:52:23,222 [śmiech] Która... czego nie było... 858 00:52:23,754 --> 00:52:26,968 Pierwszy i chyba ostatni raz słyszałam to słowo z jej ust. 859 00:52:27,016 --> 00:52:30,000 Ponieważ nie było takich 860 00:52:30,540 --> 00:52:34,286 no nie miała tego w zwyczaju. 861 00:52:34,556 --> 00:52:38,421 No ale pewne rzeczy czasami musiały jednak zostać powiedziane. 862 00:52:40,183 --> 00:52:42,666 [M. M.] Na pewno była takim typem obserwacyjnym 863 00:52:42,997 --> 00:52:47,188 takim obserwującym i właśnie uważnym, czego wszystkim życzę. 864 00:52:47,213 --> 00:52:52,389 To znaczy, mnie się wydaje, że to całe krzątactwo i obserwacyjność i medytacyjność 865 00:52:52,698 --> 00:52:58,222 oraz łagodzenie konfliktów to jest coś, co powinno zostać również zdemokratyzowane 866 00:52:58,389 --> 00:53:01,635 ze względu na płeć i miejsce w hierarchii. 867 00:53:01,667 --> 00:53:04,992 Czy są może jakieś pytania w tym momencie? 868 00:53:06,347 --> 00:53:10,815 KOBIETA: Ja chciałam tylko przypomnieć pewne historie 869 00:53:10,840 --> 00:53:13,275 ja przepraszam ale ja pani nie znam właściwie. 870 00:53:13,349 --> 00:53:15,690 Gdy zaczęłam pracować to pani już tutaj nie było. 871 00:53:16,262 --> 00:53:18,746 Gdzieś pani była na studiach po prostu. 872 00:53:19,071 --> 00:53:20,720 [O. S.] Tak, tak pewnie tak. 873 00:53:20,745 --> 00:53:25,556 KOBIETA: Ale dostałam się tutaj właściwie poprzez 874 00:53:27,127 --> 00:53:29,778 pani mamę Urszulę Czartoryską, która wykładała 875 00:53:30,246 --> 00:53:34,683 na Uniwersytecie Łódzkim. Ja chodziłam na wykłady, byłam na seminarium. 876 00:53:37,579 --> 00:53:41,230 I na tym seminarium tak właściwie mnie zachęciła 877 00:53:41,476 --> 00:53:45,675 że właściwie pisałam pracę u niej i później 878 00:53:46,040 --> 00:53:49,650 zachęciła mnie do pracy w Muzeum i pracuję już od dawna 879 00:53:49,937 --> 00:53:52,373 w dziale edukacji, ale 880 00:53:52,571 --> 00:53:55,142 chcę przypomnieć o takiej sytuacji, bo tak 881 00:53:58,246 --> 00:53:59,847 że pani Urszula Czartoryska miała taki 882 00:54:00,627 --> 00:54:03,497 dar pewnego takiego emocjonalnego, 883 00:54:03,522 --> 00:54:07,246 bezpośredniego podejścia mówienia o sztuce. 884 00:54:07,490 --> 00:54:12,258 Ja, ponieważ zawsze działałam w tym Towarzystwie Przyjaciół Muzeum Sztuki. 885 00:54:12,283 --> 00:54:16,690 Więc zawsze prosiłam panią Czartoryską żebym ja, jak wracała 886 00:54:16,762 --> 00:54:19,855 [niezrozumiałe słowo] czy w jakiejś innej podróży 887 00:54:20,069 --> 00:54:22,179 to zawsze był specjalny wykład 888 00:54:22,204 --> 00:54:25,454 dla pracowników czy też członków Towarzystwa. 889 00:54:25,479 --> 00:54:29,718 Przypominam, że członkiem Towarzystwa był nawet wtedy Kazimierz Dejmek 890 00:54:29,743 --> 00:54:33,500 Także to było wielkie takie święto. 891 00:54:33,770 --> 00:54:37,897 I oczywiście było to z tymi slajdami, prawda. 892 00:54:37,935 --> 00:54:41,171 Ciągle się te rzutniki zacinały i tak dalej. 893 00:54:41,196 --> 00:54:44,338 Ale specjalnie przywoziła te slajdy. 894 00:54:44,363 --> 00:54:48,548 Własnie chociażby z [niezrozumiałe słowo] i opowiadała o artystach 895 00:54:48,714 --> 00:54:51,095 o których my nie mieliśmy pojęcia, bo 896 00:54:51,405 --> 00:54:53,714 no nie jeździliśmy. No taka była prawda. 897 00:54:53,770 --> 00:54:57,444 Właściwie tylko z Muzeum to 898 00:54:57,476 --> 00:55:00,095 jeździła tylko dyrekcja tak naprawdę. 899 00:55:00,561 --> 00:55:06,467 No kuratorzy, tak. Ale to mimo wszystko nie wszyscy pracownicy. 900 00:55:06,492 --> 00:55:08,068 Dział edukacji nie jeździł. 901 00:55:09,460 --> 00:55:12,848 Tak. Czyli była taką osobą, która potrafiła w sposób taki 902 00:55:12,873 --> 00:55:17,778 jednocześnie zaciekawiający opowiadać o tych ważnych artystach. 903 00:55:18,127 --> 00:55:22,758 Ale też przekazać swój, emocjonalny do nich stosunek. 904 00:55:22,783 --> 00:55:25,410 Czyli tak właściwie mówiła ciepło o tych artystach. 905 00:55:25,746 --> 00:55:29,243 Jak i dlaczego oni są tacy. Co jest tutaj ważnego. 906 00:55:32,167 --> 00:55:36,004 Miała taki dar mówienia o sztuce 907 00:55:36,029 --> 00:55:40,803 jakby to było właściwie coś takiego bliskiego. 908 00:55:40,828 --> 00:55:44,060 Jej przynajmniej bliskiego. I umiała to przekazać. 909 00:55:44,085 --> 00:55:48,370 [O. S.] Myślę, że to było bardzo... 910 00:55:48,413 --> 00:55:52,319 Myślę, że po prostu tak było, że 911 00:55:52,343 --> 00:55:57,992 miała ten bezpośredni kontakt 912 00:55:58,183 --> 00:56:01,675 z dziełem i wzruszenie i poruszenie. 913 00:56:02,402 --> 00:56:07,417 Z resztą w tym wywiadzie też jest to dalej bardzo ciekawie rozwinięte. 914 00:56:11,056 --> 00:56:15,442 Tak. Tą bliskość właśnie... 915 00:56:15,467 --> 00:56:18,079 [M. M.] Wydaje mi się, że w tych opowieściach i materiałach 916 00:56:18,103 --> 00:56:21,475 pokrewną, jeśli chodzi o taką wrażliwość 917 00:56:21,500 --> 00:56:23,708 ale też umiejętność opowiadania o sztuce 918 00:56:23,732 --> 00:56:27,500 była chyba pani Janina Ojrzyńska 919 00:56:27,571 --> 00:56:31,037 Nie? [głos z publiczności] Nie, absolutnie. 920 00:56:33,134 --> 00:56:35,191 To był inny styl, powiedzmy. 921 00:56:35,224 --> 00:56:38,324 To są rzeczy, które tylko państwo możecie nam powiedzieć. 922 00:56:38,348 --> 00:56:40,143 My absolutnie nie możemy wiedzieć. 923 00:56:41,358 --> 00:56:44,636 KOBIETA: Pani Urszula była osobą kompetentną. 924 00:56:44,661 --> 00:56:46,406 [głośny śmiech publiczności i prowadzących] 925 00:56:46,902 --> 00:56:49,331 MĘŻCZYZNA: Nie, Pani Ojrzyńskiej również kompetencji 926 00:56:49,363 --> 00:56:51,403 nie można było zarzucić ale 927 00:56:51,497 --> 00:56:56,558 to były dwa różne światy. 928 00:56:56,583 --> 00:57:00,118 KOBIETA: No to jest trudny temat, dla mnie osobiście też 929 00:57:00,530 --> 00:57:03,778 ponieważ ja chciałam powiedzieć o innej rzeczy. 930 00:57:04,631 --> 00:57:07,905 O ogromnej umiejętności inspirowania. 931 00:57:07,930 --> 00:57:11,159 Ponieważ ja tego doświadczyłam na własnej skórze. 932 00:57:12,210 --> 00:57:16,278 Otóż ja zaczynałam pracę w 90 roku chyba. 933 00:57:18,069 --> 00:57:22,167 Odeszłam z Teatru Nowego, jestem z wykształcenia teatrologiem. 934 00:57:22,214 --> 00:57:25,220 No i tak się stało, że właśnie Pan Stanisławski 935 00:57:25,251 --> 00:57:28,262 i jego żona, wymyślili, że ja 936 00:57:28,287 --> 00:57:32,137 będę tworzyła jednoosobowy dział PR. 937 00:57:33,178 --> 00:57:36,516 To było bardzo śmieszne. To miało inicjały PR 938 00:57:36,540 --> 00:57:40,034 My się śmialiśmy, że to jest Pogotowie Ratunkowe 939 00:57:40,066 --> 00:57:42,311 bo jak żaden dział nie mógł nic zrobić to PR. 940 00:57:45,614 --> 00:57:48,069 Nie, nie, sekundę. Bo chciałam właśnie 941 00:57:48,094 --> 00:57:49,990 powiedzieć, że zaczęło się od jednej osoby 942 00:57:50,028 --> 00:57:52,778 a później miałam przyjemność przez wiele lat pracować 943 00:57:52,810 --> 00:57:54,540 z Małgosią [słowo niezrozumiałe] 944 00:57:57,402 --> 00:58:00,145 To było fantastyczne, ja byłam przerażona. 945 00:58:00,169 --> 00:58:02,786 Pierwsze pamiętam moje 946 00:58:02,810 --> 00:58:04,528 dni pracy tutaj. 947 00:58:04,889 --> 00:58:08,786 Ja weszłam w świat no z wiedzą 948 00:58:08,811 --> 00:58:12,758 taką jaką może mieć teatrolog o historii sztuki. 949 00:58:16,266 --> 00:58:20,590 I pamiętam takie bardzo subtelne uwagi Urszuli. 950 00:58:20,615 --> 00:58:25,085 Przepraszam, że tak mówię, ale ona pozwoliła mi tak do siebie mówić 951 00:58:27,045 --> 00:58:29,410 To jest druga osoba, która bardzo mnie wspierała 952 00:58:29,450 --> 00:58:31,548 w moich początkach zawodowych. 953 00:58:31,573 --> 00:58:34,044 Jest jeszcze Ania Saciuk-Gąsowska. 954 00:58:34,069 --> 00:58:36,962 To mi najbliżsi tu ludzie. 955 00:58:40,238 --> 00:58:43,573 Urszula potrafiła podsunąć właśnie jakiś pomysł. 956 00:58:43,598 --> 00:58:48,032 Pamiętam jak dziś: wystawa Bułhaka. To ty chyba robiłeś tę wystawę? 957 00:58:49,934 --> 00:58:52,692 I Urszula mówi: wiesz podobno są w Łodzi 958 00:58:52,732 --> 00:58:55,370 jakieś towarzystwa miłośników Wilna. 959 00:58:55,395 --> 00:58:58,203 Oczywiście okazało się, że jest Towarzystwo Miłośników Wilna. 960 00:58:58,228 --> 00:59:03,109 Ale drugie przeciwne Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wilna i Grodna 961 00:59:03,251 --> 00:59:06,802 zwalczające się wzajemnie. Ale to drobiazgi. 962 00:59:07,307 --> 00:59:12,847 Poza tym ważną dla mnie bardzo cechą Urszuli była jej naturalność, 963 00:59:13,005 --> 00:59:17,135 autentyczna skromność, prostota. 964 00:59:18,262 --> 00:59:22,199 Właśnie to na co zwróciła pani uwagę mówiąc o jej tekstach. 965 00:59:22,224 --> 00:59:23,833 O jej mówieniu. 966 00:59:24,172 --> 00:59:28,890 Ona mówiła w sposób niezwykle czytelny i zrozumiały. 967 00:59:28,915 --> 00:59:33,092 Nie używała słów. Ona się nie chowała za słowami. 968 00:59:33,784 --> 00:59:35,381 Ale z drugiej strony 969 00:59:35,968 --> 00:59:38,045 nie zapomnę jej takiej właśnie (śmiech) 970 00:59:38,696 --> 00:59:41,742 Kiedyś ktoś przysłał jakieś zdjęcia. 971 00:59:42,378 --> 00:59:46,524 No może nie pornograficzne, ale takie powiedziałabym no 972 00:59:46,762 --> 00:59:48,885 bardzo fizjologiczne. 973 00:59:49,140 --> 00:59:54,000 Urszula pokazuje mi te zdjęcia: no zobacz Kasiu 974 00:59:55,246 --> 00:59:58,511 no to są takie ginekologiczne, te zdjęcia. 975 00:59:58,839 --> 01:00:00,942 I to było to. 976 01:00:01,061 --> 01:00:04,310 Z kolei na sesji poświęconej po wielkim sukcesie 977 01:00:04,413 --> 01:00:06,635 sesji poświęconej Strzemińskiemu 978 01:00:06,660 --> 01:00:09,482 po latach zrobiliśmy sesję poświęconą Starzewskiemu 979 01:00:09,507 --> 01:00:12,962 I to no tak było nie było. 980 01:00:13,941 --> 01:00:16,743 Nie spotkało się z tak dużym zainteresowaniem. 981 01:00:16,768 --> 01:00:20,140 I właśnie w pewnym momencie podsumowanie tej sesji. 982 01:00:20,413 --> 01:00:21,872 Urszula wstaje i mówi 983 01:00:21,897 --> 01:00:24,888 Proszę państwa no ja mam takie wrażenie, że to może tak 984 01:00:25,365 --> 01:00:27,959 może nieboszczyk za bardzo świeży. 985 01:00:28,627 --> 01:00:32,553 (ze śmiechem) Co już wszystkich wprawiło w cudowny uśmiech. 986 01:00:32,672 --> 01:00:34,988 Ale ta sesja, to ja tak myślę 987 01:00:35,013 --> 01:00:37,655 uśmiech bez kota. 988 01:00:38,426 --> 01:00:39,798 No i to było to. 989 01:00:39,823 --> 01:00:42,252 To było trafione w dziesiątkę! 990 01:00:44,307 --> 01:00:45,687 Nikt się nie obraził. 991 01:00:47,298 --> 01:00:51,222 To co ja pamiętam właśnie z kontaktów. 992 01:00:51,318 --> 01:00:54,660 I w takich sytuacjach bardzo domowych i rodzinnych 993 01:00:56,101 --> 01:01:01,040 Mój pasierb w czasie wycieczki, gdzieś tam pomaturalnej zachorzał. 994 01:01:01,111 --> 01:01:04,357 Ja go musiałam ściągać z Turcji. 995 01:01:04,382 --> 01:01:07,906 I nie zapomnę Urszuli która weszła do mojego pokoju 996 01:01:07,930 --> 01:01:10,167 Kasiu czy ja ci mogę w czymś pomóc? 997 01:01:10,696 --> 01:01:14,072 I wie pani, kiedy się teraz mówi o tych relacjach 998 01:01:14,119 --> 01:01:16,299 o tych zakresach obowiązków 999 01:01:16,324 --> 01:01:17,735 o tych kompetencjach. 1000 01:01:20,156 --> 01:01:23,742 To się robiło samo. Ja nie umiem tego inaczej określić. 1001 01:01:23,767 --> 01:01:25,695 No po prostu tak trzeba było. 1002 01:01:25,720 --> 01:01:28,950 Pewnie, że były miny. Pewnie, że nie każdy miał na to ochotę. 1003 01:01:28,975 --> 01:01:31,728 Myśmy nawet mówili, że kustosz może wszystko. 1004 01:01:32,212 --> 01:01:34,853 Bo myśmy mieli dyżury w czasie wystawy 1005 01:01:35,323 --> 01:01:37,426 tej wymiany galerii 1006 01:01:37,476 --> 01:01:39,942 [niezrozumiałe słowa] pamiętasz? 1007 01:01:40,156 --> 01:01:43,559 Bo panie w galerii nie mogły tam tak długo siedzieć 1008 01:01:43,910 --> 01:01:45,540 no to myśmy siedzieli no. 1009 01:01:45,992 --> 01:01:48,069 No i siedzieliśmy. Myśmy robiły kanapki. 1010 01:01:50,490 --> 01:01:54,159 Nikt nie miał poczucia krzywdy myślę. 1011 01:01:54,235 --> 01:01:56,351 MĘŻCZYZNA: Nawet zamiataliśmy ulice. 1012 01:01:56,375 --> 01:01:58,778 To też już o tym dzisiaj mówiłem. 1013 01:01:58,803 --> 01:02:00,769 To był stan wojenny. 1014 01:02:00,794 --> 01:02:03,418 Z jakiegoś powodu nasz dozorca, 1015 01:02:04,365 --> 01:02:06,992 już nie wiem czy to był pan Ptyś, bardzo ważna postać. 1016 01:02:08,640 --> 01:02:10,950 Nie było dozorcy a zbliżało się jakieś 1017 01:02:11,172 --> 01:02:14,056 chyba pierwsze albo drugie otwarcie w czasie stanu wojennego. 1018 01:02:14,471 --> 01:02:18,218 Dyrektor zwołał nas: proszę państwa tu trzeba coś zrobić, 1019 01:02:18,243 --> 01:02:19,956 bo to już strasznie wygląda. 1020 01:02:19,981 --> 01:02:22,280 No i wszyscy pracownicy tak zwani merytoryczni... 1021 01:02:22,305 --> 01:02:28,028 Dziwne, że to panie z obsługi galerii się w to nie zaangażowały 1022 01:02:28,053 --> 01:02:29,889 czy też nie zostały zaangażowane. 1023 01:02:29,914 --> 01:02:33,272 Wzięliśmy miotły, szufle i tak sprzątaliśmy. 1024 01:02:33,297 --> 01:02:35,353 Każdy miał wydzielony taki fragment. 1025 01:02:35,378 --> 01:02:38,721 Ja akurat z Grzegorzem Musiałem dostałem tutaj przed bramą. 1026 01:02:39,305 --> 01:02:42,492 No i tak jakoś [głos w tle:] Od frontu! MĘŻCZYZNA: Od frontu to nie! 1027 01:02:42,667 --> 01:02:46,270 To przez krótko. Jednak dyrektor też wyszedł. 1028 01:02:46,540 --> 01:02:50,823 Wyszedł na takie dwa stopieńki. Spojrzał, spojrzał i się wrócił. 1029 01:02:51,738 --> 01:02:55,574 Urszula chyba nie. Urszula w tym nie uczestniczyła. 1030 01:02:55,614 --> 01:03:00,838 [O. S.] Ja pamiętam skuwanie lodu też. Na całej ulicy. 1031 01:03:00,863 --> 01:03:04,394 Ale hit to było 1032 01:03:04,950 --> 01:03:06,841 ale chyba pana jeszcze wtedy nie było. 1033 01:03:06,881 --> 01:03:08,570 Bo ja byłam bardzo mała. 1034 01:03:08,595 --> 01:03:11,736 To był czyn społeczny. 1035 01:03:11,761 --> 01:03:15,028 I pracownicy Muzeum 1036 01:03:15,053 --> 01:03:22,127 kopali wybieg dla żyraf w ZOO łódzkim. [śmiech] 1037 01:03:22,183 --> 01:03:27,240 Widocznie jak przydzielano tych pracowników 1038 01:03:27,264 --> 01:03:29,926 do różnych czynów społecznych, uznano że to kultura 1039 01:03:29,951 --> 01:03:33,193 a to akruat żyrafy będą... 1040 01:03:34,537 --> 01:03:36,314 KOBIETA: Sztuka nowoczesna! 1041 01:03:36,339 --> 01:03:40,616 [O. S.] Tak, to się bardzo dobrze łączy z moją wiarą 1042 01:03:40,641 --> 01:03:43,552 w potrzebę budowania łączeń 1043 01:03:43,577 --> 01:03:47,759 i połączeń z różnymi bytami. 1044 01:03:47,784 --> 01:03:51,711 I te żyrafy tutaj jak najbardziej. 1045 01:03:51,735 --> 01:03:55,806 Jeszcze powiem, że w ogrodzie żyły różne zwierzęta. 1046 01:03:55,830 --> 01:03:58,850 Oprócz mojego psa Impeta. 1047 01:03:58,874 --> 01:04:01,806 Tak, Impcio był tak. Ale tylko po 16. 1048 01:04:01,831 --> 01:04:03,730 Był Impcio [śmiech] 1049 01:04:03,762 --> 01:04:06,997 Grasował po 16, żeby nie obszczekiwać 1050 01:04:07,022 --> 01:04:09,293 za bardzo osób, które tu chodziły. 1051 01:04:10,754 --> 01:04:12,861 Bo on tu biegał sam. 1052 01:04:14,302 --> 01:04:16,750 Natomiast również był kos. 1053 01:04:16,774 --> 01:04:20,607 Z którym mój tata prowadził dialogi na gwizdy. 1054 01:04:20,631 --> 01:04:22,642 I była mirabelka, o której pani wspominała, 1055 01:04:22,667 --> 01:04:27,222 która tam rzucała owoce na nasz balkon. 1056 01:04:27,246 --> 01:04:31,206 Z której właśnie kompoty zostały odkryte już po latach 1057 01:04:31,230 --> 01:04:34,968 kiedy moi rodzice nie żyli i nawet awansowały 1058 01:04:35,254 --> 01:04:38,754 do filmu, który realizował wówczas 1059 01:04:38,778 --> 01:04:43,991 Libera o Muzeum w Łodzi, bo też go właśnie... 1060 01:04:44,016 --> 01:04:46,126 [M. M.] Czy skrytki na przetwory są legendarne. 1061 01:04:46,151 --> 01:04:47,563 [O. S.] Tak, skrytka na przetwory. 1062 01:04:47,588 --> 01:04:51,517 [M. M.] Tak, są legendarne. Gdzie była skrytka na przetwory? 1063 01:04:51,542 --> 01:04:53,296 KOBIETA: Tutaj była. 1064 01:04:53,336 --> 01:04:57,517 MĘŻCZYZNA: No i była słynna piwnica win dyrektora Stanisławskiego. 1065 01:04:57,542 --> 01:04:59,168 [O. S.] Tak ale ona była w szafie. 1066 01:04:59,679 --> 01:05:01,442 MĘŻCZYZNA: Ja jej nigdy nie widziałem. 1067 01:05:01,467 --> 01:05:04,356 Ona była bardzo niedostępna. 1068 01:05:04,381 --> 01:05:07,429 Była z tym pewna historia związana również 1069 01:05:07,483 --> 01:05:11,311 z jego córką. 1070 01:05:11,336 --> 01:05:13,286 Ponieważ była taka legenda, 1071 01:05:13,468 --> 01:05:18,016 chyba dyrektor Stanisławski jej nie niwelował, 1072 01:05:18,041 --> 01:05:21,458 że to jest zbiór wina, a dyrektor Stanisławski bardzo lubił 1073 01:05:21,483 --> 01:05:24,292 i znał się na winach, 1074 01:05:24,317 --> 01:05:27,238 że to jest właśnie przygotowywane na wesele córki. 1075 01:05:27,572 --> 01:05:33,548 [O. S.] Tak. Wprawdzie niestety ojciec nie dożył wesela 1076 01:05:36,087 --> 01:05:39,951 i żeśmy to wino otwierali, że tak powiem, na szczęście 1077 01:05:39,976 --> 01:05:43,754 jeszcze za jego życia, a później i do dziś dnia otwieramy. 1078 01:05:44,910 --> 01:05:46,220 [M. M.] Taki posag. 1079 01:05:46,572 --> 01:05:48,833 [O. S.] Taki posag, tak. 1080 01:05:49,665 --> 01:05:52,411 KOBIETA: Przypomniała mi się jeszcze taka historia 1081 01:05:52,436 --> 01:05:55,079 opowiadał mi kierowca muzealny, że 1082 01:05:55,302 --> 01:05:57,775 kiedyś na wyjeździe muzealnym. 1083 01:05:58,303 --> 01:06:03,041 Znaczy na wyjeździe, wtedy to jechała pani Urszula z kierowcą 1084 01:06:03,066 --> 01:06:05,256 I była jakaś straszna pogoda. 1085 01:06:05,281 --> 01:06:07,270 Zepsuł się samochód. 1086 01:06:07,341 --> 01:06:09,400 Padał deszcz, no w ogóle strasznie. 1087 01:06:09,425 --> 01:06:12,361 I tym samochodem zepsutym, gdzieś stoją na drodze 1088 01:06:12,386 --> 01:06:15,475 I kierowca doszedł do wniosku, że on musi koniecznie wejść 1089 01:06:15,500 --> 01:06:16,937 pod samochód. 1090 01:06:16,968 --> 01:06:18,826 No ale jak wejść pod samochód? 1091 01:06:18,851 --> 01:06:20,785 Woda, wszystko mokre i tak dalej. 1092 01:06:20,810 --> 01:06:23,682 To co zrobiła pani Urszula? Zdjęła swój elegancki żakiet 1093 01:06:23,707 --> 01:06:26,611 i poprosiła, żeby się na nim położył pod samochodem. 1094 01:06:27,849 --> 01:06:31,143 Kierowca mi to opowiadał, więc myślę, że prawdziwa historia. 1095 01:06:32,215 --> 01:06:35,187 [O. S.] Tak, nie dziwi mnie to bardzo. Ale mama zwłaszcza pod koniec życia 1096 01:06:35,211 --> 01:06:37,132 dużo się ubierała w ciucholandzie więc 1097 01:06:37,156 --> 01:06:39,311 też nie miała jakiejś wielkiej 1098 01:06:39,335 --> 01:06:44,121 że tak powiem, do swoich ubrań koniecznie 1099 01:06:44,145 --> 01:06:46,255 nie powiem, że estymy, no ale 1100 01:06:46,280 --> 01:06:48,433 nie były to jakieś, prawda... 1101 01:06:48,458 --> 01:06:52,270 Chociaż o dziwo miała okres w życiu 1102 01:06:52,295 --> 01:06:55,285 kiedy była ubrana wyjątkowo elegancko 1103 01:06:55,310 --> 01:06:58,048 i są nawet jakieś materiały Chanel 1104 01:06:58,073 --> 01:07:01,010 z których miała uszyte kostiumy 1105 01:07:01,087 --> 01:07:04,072 w latach 60, chyba jeszcze przed Muzeum. 1106 01:07:04,920 --> 01:07:10,662 W Paryżu... Z Paryża... Nie wiem skąd one się brały. 1107 01:07:10,695 --> 01:07:13,515 [M. M.] Czy miała jakiś określony stosunek do piłki nożnej? 1108 01:07:14,665 --> 01:07:18,683 Bo o 21:00 zaczyna się mecz i mieliśmy jakieś takie delikatne sugestie 1109 01:07:19,435 --> 01:07:21,291 żeby skończyć przed tym momentem. 1110 01:07:21,316 --> 01:07:24,286 [O. S.] To ja może skończę na tym, że mama 1111 01:07:24,318 --> 01:07:27,767 nie miała takich, że tak powiem przyjemności. 1112 01:07:27,792 --> 01:07:31,310 Ponieważ ona, jak wiele kobiet, miała oprócz pracy 1113 01:07:31,341 --> 01:07:32,889 właśnie to krzątactwo 1114 01:07:32,968 --> 01:07:35,708 które na nią spadało, w związku z czym 1115 01:07:35,733 --> 01:07:40,349 mało co robiła dla tak zwanego relaksu, 1116 01:07:40,374 --> 01:07:42,883 czy... no wiesz jak to jest. 1117 01:07:42,908 --> 01:07:45,670 Chociaż praca była jej przyjemnością oczywiście, 1118 01:07:45,695 --> 01:07:48,153 więc to jest osobna rzecz. 1119 01:07:49,901 --> 01:07:54,873 Mama umarła w czasie, kiedy trwały Mistrzostwa Świata. 1120 01:07:55,580 --> 01:07:57,136 W 98 roku. 1121 01:07:57,651 --> 01:08:01,222 I była w szpitalu, w czasie kiedy były mecze Mistrzostw 1122 01:08:01,333 --> 01:08:06,016 I muszę powiedzieć, że to utrzymało mego ojca w jakimś 1123 01:08:06,048 --> 01:08:10,553 w miarę stanie możliwym. 1124 01:08:10,839 --> 01:08:14,195 Ponieważ on... Mama była w szpitalu. 1125 01:08:14,220 --> 01:08:17,397 Można ją tam było odwiedzać godzinę dziennie czy coś takiego. 1126 01:08:17,445 --> 01:08:20,884 No więc stan ducha nie bardzo 1127 01:08:20,909 --> 01:08:24,778 a jedyne co go jakoś, że tak powiem, ożywiało 1128 01:08:24,803 --> 01:08:27,040 i trzymało przy tym, to były te mecze. 1129 01:08:27,950 --> 01:08:30,660 pięćdziesiątka wódki i mecz, więc... 1130 01:08:35,524 --> 01:08:39,746 Więc w jakiś sposób też mam, że tak powiem, to wspomnienie 1131 01:08:39,778 --> 01:08:42,175 własnie dotyczące piłki nożnej. 1132 01:08:42,421 --> 01:08:45,213 [M. M.] Myślę, że możemy w kuluary przenieść 1133 01:08:45,246 --> 01:08:50,064 resztę rozmowy zgodnie ze starą tradycją Muzeum. 1134 01:08:50,159 --> 01:08:54,198 Bardzo państwu dziękuję za przybycie mimo upałów. 1135 01:08:54,445 --> 01:08:56,183 I do zobaczenia. 1136 01:08:56,208 --> 01:09:00,111 (brawa) 1137 01:09:00,135 --> 01:09:04,642 [O. S.] ja też bardzo dziękuję, zwłaszcza pracownikom dawnym i obecnym 1138 01:09:04,667 --> 01:09:08,869 Muzeum, którzy te więzi 1139 01:09:08,893 --> 01:09:13,482 dalej, że tak powiem, wprowadzają w ruch. 1140 01:09:13,507 --> 01:09:15,230 1141 01:09:15,294 --> 01:09:16,302